Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kamil z Poznania. Mam przejechane 54721.47 kilometrów w tym 6948.65 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.53 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamilzeswaja.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 39.36km
  • Czas 01:30
  • VAVG 26.24km/h
  • VMAX 58.94km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Scott Speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dębogóra

Czwartek, 11 lipca 2019 · dodano: 11.07.2019 | Komentarze 4

Mój urlop dobiega końca. Nie tak miał wyglądać, według planów mieliśmy znów odwiedzić Węgry. Zapewne teraz bym siedział w jednej z egerskich winnic wspominając jak to elegancko było parę dni wcześniej na termach w Miszkolcu...
Ale nic, wróćmy na ziemię, niektórych sytuacji nie da się przewidzieć. Na całe szczęście mogliśmy anulować rezerwacje i nie straciliśmy pieniędzy. Chyba w najbliższym czasie zbyt dokładnie poznam ziemię gostyńską.
Co do trasy to była to wieczorna pętla przez Koziegłowy, Dębogórę i Kobylnicę. Wstępnie planowałem jechać dookoła Jeziora Kowalskiego, ale za późno wyjechałem. W Koziegłowach stanęły już oznakowania drogi pieszo-rowerowej z kostki, ale kupy piachu zostały i nie da się po tym bezpiecznie jechać. Według mnie pospieszyli się ze znakami, albo powinni je zasłonić do skończenia prac. Dwukrotnie zostałem strąbiony przez kierowców, z czego jeden raz przez uczestnika imprezy z super samochodami. No dobra nie jechałem przy prawej krawędzi, ale na oponach 23C przy taki stanie dróg jaki mamy czasami nie da się bezpiecznie poruszać przepisowo.







Komentarze
Trollking
| 20:46 piątek, 12 lipca 2019 | linkuj Znam już relację z pierwszej ręki, trzymam kciuki, żeby udało się owocnie kiedyś nadrobić :)
bobiko
| 08:57 piątek, 12 lipca 2019 | linkuj Nie ma co zwracać uwagi na frustratów w puszkach. Jak śmigaliśmy na Hel to kilka palantów spotkało sie ;)
kamilzeswaja
| 23:31 czwartek, 11 lipca 2019 | linkuj Na szczęście mieliśmy wszędzie rezerwację przez booking.com z opcją odwołania rezerwacji tydzień przed wyjazdem. A na Węgry mieliśmy jechać samochodem. Plusem jest to, że wyjazd miał być bez roweru, a dzięki pożyczeniu przyczepki rowerowej trochę pokręciłem z synem.
Na wakacyjny urlop czekałem z niecierpliwością, bo w ciągu ostatniego półrocza w branży farmaceutycznej działy się dziwne rzeczy. Najbardziej poszkodowana jest moja żona, bo ona sporo czasu spędziła w szpitalach, a ja się zajmowałem małym (przerwa wakacyjna w żłobku). Ale mam nadzieję, że jak nam się wszystko poukłada to nadrobimy zaległości.
Trollking
| 21:47 czwartek, 11 lipca 2019 | linkuj Czyli miałem rację... :( I frustraci już mają pole do działań...

Szkoda, że Węgry nie wypaliły, ale plusik z tym odwołaniem bez kosztów. Rzadka sprawa w tych czasach.

Przyzwoita nawet ta kostka w Mielnie, no nie? :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa baczy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]