Info
Ten blog rowerowy prowadzi Kamil z Poznania. Mam przejechane 57397.83 kilometrów w tym 7224.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.49 km/h.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń3 - 3
- 2024, Grudzień4 - 7
- 2024, Listopad2 - 3
- 2024, Październik3 - 3
- 2024, Wrzesień8 - 8
- 2024, Sierpień14 - 18
- 2024, Lipiec19 - 19
- 2024, Czerwiec16 - 18
- 2024, Maj17 - 28
- 2024, Kwiecień13 - 23
- 2024, Marzec12 - 14
- 2024, Luty11 - 15
- 2024, Styczeń5 - 7
- 2023, Grudzień9 - 11
- 2023, Listopad10 - 19
- 2023, Październik12 - 19
- 2023, Wrzesień12 - 23
- 2023, Sierpień16 - 20
- 2023, Lipiec19 - 31
- 2023, Czerwiec12 - 18
- 2023, Maj14 - 19
- 2023, Kwiecień14 - 23
- 2023, Marzec9 - 14
- 2023, Luty10 - 16
- 2023, Styczeń10 - 17
- 2022, Grudzień6 - 8
- 2022, Listopad5 - 7
- 2022, Październik9 - 10
- 2022, Wrzesień13 - 18
- 2022, Sierpień16 - 20
- 2022, Lipiec16 - 31
- 2022, Czerwiec18 - 23
- 2022, Maj15 - 20
- 2022, Kwiecień10 - 10
- 2022, Marzec13 - 24
- 2022, Luty7 - 9
- 2022, Styczeń7 - 13
- 2021, Grudzień7 - 9
- 2021, Listopad8 - 8
- 2021, Październik12 - 21
- 2021, Wrzesień13 - 19
- 2021, Sierpień9 - 9
- 2021, Lipiec14 - 19
- 2021, Czerwiec17 - 21
- 2021, Maj7 - 12
- 2021, Kwiecień8 - 9
- 2021, Marzec11 - 28
- 2021, Luty7 - 11
- 2021, Styczeń5 - 9
- 2020, Grudzień8 - 9
- 2020, Listopad10 - 29
- 2020, Październik11 - 23
- 2020, Wrzesień21 - 33
- 2020, Sierpień17 - 30
- 2020, Lipiec14 - 20
- 2020, Czerwiec18 - 35
- 2020, Maj18 - 52
- 2020, Kwiecień17 - 56
- 2020, Marzec8 - 19
- 2020, Luty9 - 15
- 2020, Styczeń9 - 23
- 2019, Grudzień8 - 23
- 2019, Listopad9 - 21
- 2019, Październik15 - 44
- 2019, Wrzesień7 - 10
- 2019, Sierpień12 - 33
- 2019, Lipiec15 - 38
- 2019, Czerwiec14 - 28
- 2019, Maj10 - 18
- 2019, Kwiecień13 - 33
- 2019, Marzec12 - 29
- 2019, Luty7 - 11
- 2019, Styczeń4 - 11
- 2018, Grudzień5 - 11
- 2018, Listopad9 - 16
- 2018, Październik5 - 21
- 2018, Wrzesień6 - 11
- 2018, Sierpień10 - 26
- 2018, Lipiec6 - 11
- 2018, Czerwiec8 - 6
- 2018, Maj9 - 14
- 2018, Kwiecień9 - 16
- 2018, Marzec4 - 8
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń4 - 11
- 2017, Grudzień5 - 7
- 2017, Listopad5 - 10
- 2017, Październik4 - 6
- 2017, Wrzesień7 - 11
- 2017, Sierpień12 - 29
- 2017, Lipiec10 - 18
- 2017, Czerwiec7 - 2
- 2017, Maj8 - 3
- 2017, Kwiecień7 - 3
- 2017, Marzec4 - 2
- 2017, Luty2 - 0
- 2017, Styczeń4 - 8
- 2016, Grudzień6 - 5
- 2016, Listopad4 - 1
- 2016, Październik4 - 4
- 2016, Wrzesień10 - 6
- 2016, Sierpień8 - 5
- 2016, Lipiec10 - 2
- 2016, Czerwiec12 - 3
- 2016, Maj16 - 5
- 2016, Kwiecień23 - 4
- 2016, Marzec8 - 4
- 2016, Luty7 - 1
- 2016, Styczeń11 - 17
- 2015, Grudzień11 - 10
- 2015, Listopad12 - 21
- 2015, Październik16 - 5
- 2015, Wrzesień12 - 8
- 2015, Sierpień19 - 17
- 2015, Lipiec12 - 6
- 2015, Czerwiec17 - 14
- 2015, Maj16 - 10
- 2015, Kwiecień16 - 15
- 2015, Marzec11 - 26
- 2015, Luty8 - 10
- 2015, Styczeń10 - 15
- 2014, Grudzień3 - 7
- 2014, Listopad6 - 3
- 2014, Październik16 - 8
- 2014, Wrzesień9 - 5
- 2014, Sierpień12 - 3
- 2014, Lipiec4 - 3
- 2014, Czerwiec9 - 1
- 2014, Maj15 - 6
- 2014, Kwiecień9 - 12
- 2014, Marzec5 - 4
- 2014, Luty9 - 13
- 2014, Styczeń6 - 10
- 2013, Grudzień5 - 7
- 2013, Listopad6 - 2
- 2013, Październik9 - 5
- 2013, Wrzesień5 - 2
- 2013, Sierpień6 - 1
- 2013, Lipiec12 - 6
- 2013, Czerwiec9 - 14
- 2013, Maj14 - 14
- 2013, Kwiecień12 - 10
- 2013, Marzec19 - 11
- 2013, Luty3 - 7
- 2013, Styczeń4 - 5
- 2012, Grudzień3 - 7
- 2012, Listopad8 - 11
- 2012, Październik24 - 21
- 2012, Wrzesień21 - 24
- 2012, Sierpień10 - 7
- 2012, Lipiec8 - 8
- 2012, Czerwiec7 - 7
- 2012, Maj10 - 17
- 2012, Kwiecień6 - 11
- 2012, Marzec8 - 16
- 2012, Luty2 - 2
- 2012, Styczeń3 - 9
- 2011, Grudzień4 - 6
- 2011, Listopad4 - 7
- 2011, Październik6 - 9
- 2011, Wrzesień8 - 19
- 2011, Sierpień15 - 20
- 2011, Lipiec8 - 12
- 2011, Czerwiec4 - 8
- 2011, Maj5 - 8
- 2011, Kwiecień5 - 8
- 2011, Marzec8 - 10
- 2010, Październik5 - 0
- 2010, Wrzesień3 - 0
- 2010, Sierpień3 - 0
- 2010, Lipiec7 - 0
- 2010, Czerwiec5 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Trening/Maraton/Rajd
Dystans całkowity: | 1779.39 km (w terenie 563.65 km; 31.68%) |
Czas w ruchu: | 83:51 |
Średnia prędkość: | 21.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.10 km/h |
Suma podjazdów: | 8031 m |
Maks. tętno maksymalne: | 196 (99 %) |
Maks. tętno średnie: | 157 (79 %) |
Suma kalorii: | 9709 kcal |
Liczba aktywności: | 29 |
Średnio na aktywność: | 61.36 km i 2h 53m |
Więcej statystyk |
- DST 250.80km
- Czas 12:39
- VAVG 19.83km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 821m
- Sprzęt Kellys Soot 50
- Aktywność Jazda na rowerze
PograniczaGravel
Sobota, 29 czerwca 2024 · dodano: 30.06.2024 | Komentarze 1
200+
Raz do roku muszę strzelić sobie dwusetkę. W tym roku padło na ultramaraton organizowany w Radziejowie (Kujawy). Miało być płasko, szybko, fifty-fifty lekki teren i asfalt. Przed startem zapewniali organizatorzy, że objechali trasę gravelami, jest w pełni przejezdna i piachu jest niewiele. Rzeczywistość wyglądała nieco inaczej.
Zachodnią cześć trasy znam dobrze, bo jeździmy w te okolicę na działkę. Wiedziałem jedno, każde wjechanie w las cz polną drogę w tej okolicy wiąże się z walczeniem z piachem. Dobrej jakości dróg szutrowych jest tam sporo, głównie jako dojazdy do działek, gospodarstw i drogi pożarowe.
Startowałem w jednej ostatnich grup, no bo miało być szybko i łatwo. Ciśnienie w oponach ponad 3,5 bara, bo bo to co powyżej.
Startowałem w jednej ostatnich grup, no bo miało być szybko i łatwo. Ciśnienie w oponach ponad 3,5 bara, bo bo to co powyżej.
Krew, pot i piachy
Start dość mocny, kilka kilometrów jedziemy w dwójkę zostawiając swoją grupę daleko w tyle. Później dołączają jeszcze dwaj zawodnicy od 10 kilometra jadę już sam, doganiając osoby z wcześniejszych grup i będą wyprzedzany przez lepszych, który startowali później. Po minięciu czterdziestego kilometra w oddali dostrzegam dwie pomarańczowe koszulki, jadą w dobrym tempie, próbuje ich dogonić. Udaje się po paru kilometrach na piaszczystym leśnym odcinku. Jak się okazało, to paka z Gniezna, jedziemy kilka kilometrów jedziemy razem, aż nie popełniają błędu nawigacyjnego na skręcie i gubię ich z pola widzenia. Dołącza do mnie chłopak na gravelu Krossa, którego później wyprzedziłem kilometr przed metą i z nim doganiamy parkę z Poznania, którzy przejechali już m.in. Wisłę 1200. W tym momencie kończy mi się ślad w GPX, na szczęście zaczął się asfaltowy odcinek i mogłem GPXa na nowo grać w trakcie jazdy. Roztaje się z poznaną poznańską parą przed 70 kilometrem, oni zjeżdżają na stację benzynową. Zaczyna się odcinek leśny. W oddali widzę czerwoną koszulkę, ale w terenie nie jestem w stanie do dogonić. W Gawronach, tuż za śluzą na kanale załapuje się na darmową wodę, którą bezinteresownie rozdawał starszy facet widząc dziesiątki osób na rowerach jadzących pod jego płotem. Piękny gest, po którym doganiam widzianego wcześniej w oddali zawodnika, był to Bartek z Kiesielic. Wspólnie stajemy na przerwie w sklepie w Mielnicy Dużej. Dalej, aż do 111 kilometra jedziemy razem, Bartek robi przerwę na przystanku autobusowym. Do Ostrowa (150 kilometr trasy) jadę sam. W tym czasie nikt mnie nie wyprzedza, nikogo nie doganiam. Pod sklepem spotykam sporą grupę zawodników. Kupuję wodę i Pepsi, krótka przerwa i jadę dalej na zaplanowaną przerwę w Kruszwicy. Po przewie na hot-doga jadę w trzyosobowym składzie dojeżdżamy do Kanału Bachorze Małe. Dalej do mety mijam kilka osób, z jednym chłopakiem na starym góralu jedziemy kilka kilometrów narzekając na los. W trakcie ostatniej godziny dostaje przypływu sił i pokonuje w tym czasie dwadzieścia pięć kilometrów.
Wyścig jedzenia i picia
Jak w każdym ultra ważne jest odpowiednie nawodnienie. Wypiłem 5 litrów wody, dwa piwa bezalkoholowe po 0,5 litra, pół litra Pepsi.
Cztery shoty magnezowe, pięć żeli energetycznych, paczka kabanosów, Snickers, mieszanka studencka (1/3), dwa batony proteinowe, hot-dog z Żabki.
Poznany na trasie Bartek
Co poszło nie tak
Miałem za ciężki rower. Większość osób jechała na lekko. Rzeczy zbędne miałem w podsiodłówce: dodatkowe pół litra wody, powerbank, łatki do dętki.
W połowie trasy rozciąłem palec (nie wiem o co), nie mocno, ale przeszkadzało trochę w jeździe.
Podsumowanie
Większość dystansu przejechałem sam, tak na oko prawie sto osiemdziesiąt kilometrów samotnego kręcenia. Temperatura w okolicach 30 stopni, zmienny wiatr, trudne piaszczyste odcinki sprawiły, że pozornie łatwy maraton podniósł poprzeczkę dość wysoko dla wielu. W ostatniej grupie byli sami faworyci do wygranej, wyprzedzili mnie po 30 kilometrze. Na przerwach pod sklepami, współtowarzysze niedoli narzekali na trasę, a padło tez pytanie po dwusetnym kilometrze jak bawiłem się w piasku. Na mecie, zgodnie z założeniami, znalazłem się sporo czasu przed zachodem słońca. Ostatecznie byłem 41/111. Baza imprezy była na stadionie. Sporo miejsc parkingowych, możliwość bezpłatnego rozbicia namiotu, prysznice i toalety na miejscu. Posiłki na mecie różne do wyboru, bardzo dobre. Prócz kilku niedociągnięć na trasie to wyścig naprawdę udany. Jak na debit to uważam, że mało co można by poprawić.
Zdjęć na trasie za dużo nie robiłem, bo od tego są fotografowie na ultra.Kujawskie szutry
Po przekroczeniu linii mety dostawało się medal i zimny Miłosław 0%
Zaliczone gminy: Radziejów (318), Bytoń (319), Piotrków Kujawski (320), Topółka (321), Wierzbinek (322), Babiak (323), Sompolno (324), Skulsk (325), Kruszwica (326).
Kategoria >200, Trening/Maraton/Rajd
- DST 161.32km
- Teren 75.00km
- Czas 07:23
- VAVG 21.85km/h
- VMAX 45.30km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Kellys Soot 50
- Aktywność Jazda na rowerze
100Jezior#GRVL
Sobota, 13 kwietnia 2024 · dodano: 14.04.2024 | Komentarze 2
Wielkopolskie Mazury to malownicza kraina bogata w liczne i czyste jeziora, położona na Pojezierzu Gnieźnieńskim. Liczne plaże, campingi, miejsca noclegowe, restauracje i bary, atrakcje dla młodszych i starszych sprawiają, że każdy znajdzie coś dla siebie.
W sobotę odbyła się pożegnalna ustawka Lajbaka, organizatora wyścigów 100Jezior#GRVL i Poznańska199#GRVL. Na razie tych imprez nie będzie. Wiało masakrycznie, od początku zmagaliśmy się z porywistymi podmuchami. Nie było lekko, a narzucone tempo było jak na wyścigu. Pierwsze osiemdziesiąt kilometrów pokonaliśmy ze średnią prawie 24 km/h. Powrót był cały czas pod wiatr.
W grupie były straty i awarie: pęknięta gumka w torbie Jack P., odkręcająca się korba, pęknięte mocowanie do telefonu, zgubiony bidon Fidlock. Wszyscy dojechali cali. Fajnie było, chociaż trasę ułożyłbym inaczej, były piachy, a okolica obfituje w utwardzone dojazdy pożarowe i poprawiane co roku dojazdy do działek rekreacyjnych i gospodarstw. Zapuszczanie się w głąb lasu, to zawsze proszenie się o piach jak jest sucho. Zaproponowałem zmianę trasy na ostatnich kilku kilometrach, główny prowadzący zgodził się, dzięki temu nie męczyliśmy się w piaskownicy na końcówce.
W sobotę odbyła się pożegnalna ustawka Lajbaka, organizatora wyścigów 100Jezior#GRVL i Poznańska199#GRVL. Na razie tych imprez nie będzie. Wiało masakrycznie, od początku zmagaliśmy się z porywistymi podmuchami. Nie było lekko, a narzucone tempo było jak na wyścigu. Pierwsze osiemdziesiąt kilometrów pokonaliśmy ze średnią prawie 24 km/h. Powrót był cały czas pod wiatr.
W grupie były straty i awarie: pęknięta gumka w torbie Jack P., odkręcająca się korba, pęknięte mocowanie do telefonu, zgubiony bidon Fidlock. Wszyscy dojechali cali. Fajnie było, chociaż trasę ułożyłbym inaczej, były piachy, a okolica obfituje w utwardzone dojazdy pożarowe i poprawiane co roku dojazdy do działek rekreacyjnych i gospodarstw. Zapuszczanie się w głąb lasu, to zawsze proszenie się o piach jak jest sucho. Zaproponowałem zmianę trasy na ostatnich kilku kilometrach, główny prowadzący zgodził się, dzięki temu nie męczyliśmy się w piaskownicy na końcówce.
Korba Rotor + Canyon = problemy. Doraźnie udało się dokręcić dwoma multitulami. Ostatecznie pomogli rolnicy w jednej z mijanych wsi, którzy mieli klucz imbusowy 10.
Zliczone gminy: Kruszwica (308), Piotrków Kujawski (309), Skulsk (310).
Edit: chyba przyjazd się podobał, bo fanpage'u wyścigu pojawił się wpis zakończony słowami: "100Jezior#GRVL I will be back".
Kategoria >100, Trening/Maraton/Rajd, Wielkopolskie Mazury
- DST 257.12km
- Teren 180.00km
- Czas 14:09
- VAVG 18.17km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 1790m
- Sprzęt Kellys Soot 50
- Aktywność Jazda na rowerze
Zostałem ułanem
Sobota, 13 maja 2023 · dodano: 14.05.2023 | Komentarze 1
Jak co roku jeden z moich wyjazdów musi przekroczyć dwieście
kilometrów.
W tym roku postanowiłem, że będzie to jednodniowy ultramaraton. Padło na Galop 250 w ramach Ułan Ultramaraton w Grudziądzu.
Start 6:30 z Mariny Grudziądz. Tempo od początku było szybkie. Z poznanym na trasie Maciejem stwierdzamy, że jedziemy w swoim tempie i była to dobra decyzja, bo pierwsze sto kilometrów to w większości piaszczyste odcinki. Osoby startujące na rowerach MTB miały na początku przewagę.
Jak późnej rozmawiałem z innymi startującymi, tydzień temu nie było tyle piachu.
Między 100 a 200 kilometrem trasa była szybka i łatwa, więc przeskoczyliśmy o trzynaście pozycji w górę. Na 220 km znów pojawił się długi piaszczysty odcinek. Na koniec do przejechania był SIngletrack Wisła, gdzie wylądowałem w pokrzywach. Z Maciejem się dobrze jechało, on był szybszy na podjazdach, ja na zjazdach.
Linię mety minąłem będąc tuż za połową stawki.
GPX trasy.
W tym roku postanowiłem, że będzie to jednodniowy ultramaraton. Padło na Galop 250 w ramach Ułan Ultramaraton w Grudziądzu.
Start 6:30 z Mariny Grudziądz. Tempo od początku było szybkie. Z poznanym na trasie Maciejem stwierdzamy, że jedziemy w swoim tempie i była to dobra decyzja, bo pierwsze sto kilometrów to w większości piaszczyste odcinki. Osoby startujące na rowerach MTB miały na początku przewagę.
Jak późnej rozmawiałem z innymi startującymi, tydzień temu nie było tyle piachu.
Między 100 a 200 kilometrem trasa była szybka i łatwa, więc przeskoczyliśmy o trzynaście pozycji w górę. Na 220 km znów pojawił się długi piaszczysty odcinek. Na koniec do przejechania był SIngletrack Wisła, gdzie wylądowałem w pokrzywach. Z Maciejem się dobrze jechało, on był szybszy na podjazdach, ja na zjazdach.
Linię mety minąłem będąc tuż za połową stawki.
GPX trasy.
foto: organizator
Tutaj fajny odcinek w śladzie dawnej linii kolejowej.
Rower mi osiwiał od tej trasy.
Piachy premium. Pamiętamy.
Jezioro Mołtawa Wielka
W Iławie uzupełniliśmy płyny.
Na 190 km pomogliśmy Mariuszowi.
Zaliczone gminy: Grudziądz – gmina miejska (278), Sadlinki (279), Kwidzyń – gmina wiejska (280), Kwidzyń – gmina miejska (281), Prabuty (282), Susz (283), Stary Dzierzgoń (284), Zalewo (285), Iława – gmina wiejska (286), Iława – gmina miejska (287), Rogóźno (288), Łasin (289), Kisielice (290), Stolno (291), Chełmno – gmina wiejska (292), Grudziądz – gmina wiejska (293)
Kategoria Trening/Maraton/Rajd, >200
- DST 71.70km
- Teren 44.00km
- Czas 03:50
- VAVG 18.70km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Superior 967
- Aktywność Jazda na rowerze
IV ROWEROWA NOC W PUSZCZY ZIELONCE
Czwartek, 10 listopada 2022 · dodano: 10.11.2022 | Komentarze 2
Po raz kolejny SwajBikeTeam zorganizował rajd po terenach Puszczy Zielonka po zmroku. Tym razem było to spontaniczne wydarzenie, bez zapisów. Na parkingu przy Dziewiczej Bazie zjawiło się dwadzieścia osiem osób i w dość żwawym tempie pokonaliśmy 40 kilometrów po duktach Puszczy Zielonki.
Księżyc oświetlał nam drogę, a pogoda dopisała.
Ghostbike jako podróżnika Ryszarda Walerycha
Kategoria >50, Puszcza Zielonka, Trening/Maraton/Rajd
- DST 72.46km
- Teren 43.00km
- Czas 04:27
- VAVG 16.28km/h
- VMAX 42.70km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt Author Dexter
- Aktywność Jazda na rowerze
Puszcza Zielonka nocą
Sobota, 2 listopada 2019 · dodano: 03.11.2019 | Komentarze 4
II Rowerowa Noc w Puszczy Zielonka to kolejna impreza zorganizowana przez SwajBikeTeam. Mimo niesprzyjających prognoz pogody, po 17:00 wypogodziło się, przy blasku księżyca w fazie Sierp i po losowaniu nagród o 17:30 ruszyliśmy na szlaki. W rajdzie brało udział prawie siedemdziesiąt osób, od typowych rowerowych turystów, świeżo upieczonych posiadaczy graweli, wycinaków na ultralekkich góralach, a także było też kilka osób na fulach. Przy takiej liczbie osób nieuniknione były gleby (głównie garwele), awarie (najpoważniejszy był zerwany hak przerzutki) i kolizje (w tym jedna z moim udziałem, ale to nie ja leżałem).
Klimat jadącej tak licznej grupy przez ciemny las jest niesamowity. Starałem się być zarówno z przodu, w środku jak i z tyłu, żeby zrobić dobre zdjęcia. Jadąc z tyłu najlepszy efekt był podczas zmian kierunku jazdy grupy. Większość osób miała lampki o dużej mocy, ja zdecydowałem się na dwie sztuki Convoy S2+. Spokojnie wystarczyły dwa akumulatory.
Sławek z Danielem odwalili kawał dobrej roboty planując trasę i pilnując porządku na trasie. Głównym celem były odwiedziny starych i trochę zapomnianych cmentarzy w głębi Puszy Zielonka. Towarzyszyli mam autor książki ,,Historycznym śladem Puszczy Zielonki i okolic'' Błażej Sienkowski - mieszkaniec Mielna (chyba będzie to obowiązkowa pozycja w mojej biblioteczce, Agnieszka Danielewicz - Członek Stowarzyszenia Twoja Ziemia Pobiedziska, którzy opowiadali ciekawostki na trasie i przedstawicielka Nadleśnictwa Łopuchowo.
Mój krótki filmik z przejazdu, a więcej zdjęć zapewne będzie na facebooku wydarzenia.
Ostatnio po Puszczy Zielonka w nocy jeździłem sześć lat temu z AKTR Cyklista.
Mój krótki filmik z przejazdu, a więcej zdjęć zapewne będzie na facebooku wydarzenia.
Ostatnio po Puszczy Zielonka w nocy jeździłem sześć lat temu z AKTR Cyklista.
Diabeł z kurhanu
Kategoria >50, Puszcza Zielonka, Trening/Maraton/Rajd
- DST 203.43km
- Czas 08:18
- VAVG 24.51km/h
- VMAX 46.73km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Scott Speedster 30
- Aktywność Jazda na rowerze
Swarzędzki maraton
Sobota, 22 września 2018 · dodano: 22.09.2018 | Komentarze 5
Szosowy maraton rowerowy "380 km na 380 lecie lokacji
Swarzędza". Była to pierwsza tego typu impreza na ziemi swarzędzkiej. Trasa
składała się z dwóch pętli, każda po nieco ponad 190 km.
Start (18:00 w piątek), półmetek (7:00 w
sobotę) oraz meta (sobota godz. 16:00) była na terenie pływalni w Swarzędzu. Z założenia miał to być przejazd
w normalnym szosowym tempie (25-30 km/h), z zabezpieczeniem w postaci samochodu
technicznego (z narzędziami, zapasowymi częściami, nocnym oświetleniem) do którego można było wrzucić swoje rzeczy. Łącznie miało
uczestniczyć osiemnaście osób.
Pierwsza pętla była prowadzona na południowy wschód od
Swarzędza w nocy, a druga pętla dzienna to tereny między Rogoźnem, Czarnkowem i
Obrzyckiem. Uczestnicy: sześć osób jechało cały dystans ponad 380 km, trzy przejechały
pętle nocną (miały jechać tez w dzień, ale wysokie tempo wykończyło nawet
głównego organizatora) i trzy osoby dołączyły w sobotę rano (w tym ja).
Osoby jadące obie pętle trochę zbyt ambitnie podeszły do
wydarzenia i cisnęły ile pary w nogach – także w trudnych warunkach panujących
na pętli nocnej (najpierw upał, a potem deszcz i wichura), a także podczas dnia
gdzie przez 100 km jechało się pod silny wiatr.
Na starcie zacząłem się zastawiać co ja tutaj robię, bo plan
był inny. Myślałem że po 200 km w nocy będą jechać w jakimś spokojniejszym tempie,
niestety szybko się przekonałem, że będzie ciężko. Dlaczego trzy osoby nie zdecydowały się jechać dalej.
Od samego początku zostało narzucone mocne tempo, starałem się trzymać koło i
dawać zmiany. Wytrzymałem tak do 70 km, ale o tym później. Prócz zbyt wysokiego
tempa kulało także trzymanie się w grupie. Po każdej przerwie trzeba było gonić
osoby, które ruszyły sobie za wcześnie (całe szczęście nasz wóz techniczny
neutralizował zbyt ambitnych).
Za Rogoźnem zaczęły się u mnie skurcze nóg i nie byłem w
stanie utrzymać tempa na podjazdach. Na DW178 stwierdziłem, że nie ma sensu taka
jazda i puściłem grupę wraz z samochodem do przodu, a ja zmagałem się sam z
wiatrem aż do Zielonejgóry. Do Obornik poszło jakoś gładko (skurcze odpuściły, wiatr
zaczął sprzyjać) i mogłem jechać własnym tempem. Za Obornikami zrobiłem sobie
pierwszą i jedyną przerwę podczas samotnej stukilometrowej jazdy. Wybór padł na
sklep GS. Dalej musiałem zmodyfikować nieco trasę (zmienił się wiatr), żeby dojechać
na metę o określonej porze. W Złotnikach wróciłem z powrotem na trasę
(oszczędzając ok 8 km). Na poligonie wykonałem telefon do brata gdzie znajduje
się grupa i okazało się że właśnie wyjeżdżają z Biedruska i leczą ok 50 km/h.
Na dogonienie ich oczywiście nie liczyłem. Ale w Wierzenicy dostaję telefon od
Sławka prowadzącego wóz techniczny:
- „Gdzie jesteś?” - „W Wierzonce”
- „ To czekaj za nami, bo my wyjeżdżamy z Kicina...”
Okazało się, że chłopaki robiły sobie przerwę co godzinę, a
ja jadąc równym tempem i jedząc w trakcie jazdy, wyprzedziłem ich o dobre kilka
kilometrów, mijając ich gdzieś na pauzie. Miny grupy widzącej mnie na przystanku
autobusowym w Wierzonce była bezcenna. I tak wspólnie, całą grupą (łącznie z
osobami które jechały tylko w nocy) dotarliśmy pod scenę na Jeziorem
Swarzędzkim.
Na mecie otrzymaliśmy pamiątkowe pucharki, bony na saunę, zaproszenie na siłownie i uścisk dłoni burmistrza (Na starcie każdy uczestnik dostał pamiątkową zawieszkę i bandanę).
Rower zostawiłem w Swarzędzu, bo nie było sensu męczyć się jeszcze 10 km pod wiatr.
Podsumowując: mimo braku porozumienia w grupie co do ustaleń dotyczących jazdy i niezbyt przychylnej pogody impezę można uznać za udaną. Czy odbędzie się jeszcze raz takie wydarzenie? Myślę, że w najbliższym czasie nie, bo nikt ze SwajBikeTeam nie ma tyle pary w nogach by dorównać osobą, które mają za osobą maratony typu BBT. Tego samego dnia odbywała się impreza "Cały Swarzędz na rowery", w trakcie której ludzie pokonywali trzy, kilkunastometrowe trasy z metą na swarzędzkiej scenie. Tak więc impreza na koniec miała bardzo fajną oprawę, a na wjeździe grała nam Swarzędzka Orkiestra Dęta. Głównym błędem popełnionym przeze mnie było nie zabranie nogawek. Przez co rozgrzane mięśnie nóg bardzo szybko mi się wychładzały, a zapowiadana temperatura 17 st. C była dopiero po 12:00. Inna kwestią jest to, że w tym roku mało jeździłem. I pokonanie 10% dystansu przejechanego od początku roku w jeden dzień było szaleństwem, ale nie niewykonalnym.
Mój brat zajmował się oprawą zdjęciową wydarzenia. Te ładniejsze wrzucone zdjęcia są jego autorstwa.
Więcej zdjęć.
Na mecie otrzymaliśmy pamiątkowe pucharki, bony na saunę, zaproszenie na siłownie i uścisk dłoni burmistrza (Na starcie każdy uczestnik dostał pamiątkową zawieszkę i bandanę).
Rower zostawiłem w Swarzędzu, bo nie było sensu męczyć się jeszcze 10 km pod wiatr.
Podsumowując: mimo braku porozumienia w grupie co do ustaleń dotyczących jazdy i niezbyt przychylnej pogody impezę można uznać za udaną. Czy odbędzie się jeszcze raz takie wydarzenie? Myślę, że w najbliższym czasie nie, bo nikt ze SwajBikeTeam nie ma tyle pary w nogach by dorównać osobą, które mają za osobą maratony typu BBT. Tego samego dnia odbywała się impreza "Cały Swarzędz na rowery", w trakcie której ludzie pokonywali trzy, kilkunastometrowe trasy z metą na swarzędzkiej scenie. Tak więc impreza na koniec miała bardzo fajną oprawę, a na wjeździe grała nam Swarzędzka Orkiestra Dęta. Głównym błędem popełnionym przeze mnie było nie zabranie nogawek. Przez co rozgrzane mięśnie nóg bardzo szybko mi się wychładzały, a zapowiadana temperatura 17 st. C była dopiero po 12:00. Inna kwestią jest to, że w tym roku mało jeździłem. I pokonanie 10% dystansu przejechanego od początku roku w jeden dzień było szaleństwem, ale nie niewykonalnym.
Mój brat zajmował się oprawą zdjęciową wydarzenia. Te ładniejsze wrzucone zdjęcia są jego autorstwa.
Więcej zdjęć.
Pamiątkowe zdjęcie w sobotę o 7:00
Tu zaczęła się moja samotna walka z wiatrem
Projektant ścieżek w Obornikach powinien płacić każdemu kto tamtędy odważy się jechać!
Przerwa przy GS Oborniki
Warta w Biedrusku
Moja trasa:
Kategoria >200, Trening/Maraton/Rajd
- DST 114.64km
- Czas 03:53
- VAVG 29.52km/h
- VMAX 48.28km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Scott Speedster 30
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosa ze Zgrupką
Sobota, 8 lipca 2017 · dodano: 08.07.2017 | Komentarze 1
Żona z dzieckiem, teściową, babcią i psem nad morzem. Korzystając z okazji, że mam wolną sobotę, pojechałem na otwarty trening szosowy Zgrupki Luboń.Miały być dwie grupy: SPORT (mocno, średnia minimum 33-35 km/h) i BAZA (średnia ~30 km/h), a ja pojechałem z zamiarem jazdy w słabszej grupie. Pod Biedronką przy Rondzie Starołęka zebrało się sześć osób, wszyscy chętni na szybsze tempo (prócz mnie :)). Po drodze dołączył do nas jeszcze jeden szoszon w koszulce Zgrupki. Tempo mocne od samego początku, dałem dwie zmiany, później jechałem już z tyłu grupy i czekali za mną na podjazdach :) Ale wszystko z kulturą, bez spiny.
Wcześniej ze Zgrupką byłem na podjazdach na Pożegowej. Dziś trochę za mocne tempo było jak dla mnie. Kiedyś znów z nimi wybiorę, ale jak uzbierają się chętni na BAZĘ.
Dojazd i powrót z Ronda Starołęka w spokojnym tempie, mocno zaniżył średnią :) Zdążyłem także wrócić przed deszczem.
Trasa: Poznań - Rogalinek - Kórnik - Zaniemyśl - Śrem - Manieczki - Mosina - Rogalinek - Poznań
Kategoria Trening/Maraton/Rajd, >100
- DST 24.25km
- Teren 18.00km
- Czas 01:01
- VAVG 23.85km/h
- VMAX 23.63km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Author Dexter
- Aktywność Jazda na rowerze
Kostrzyn MTB Maraton
Niedziela, 17 maja 2015 · dodano: 17.05.2015 | Komentarze 3
Druga edycja Kostrzyn MTB Maraton. W tym roku zawody podzielono na
cztery dystanse: HOBBY (23
km), MEGA (50
km), MINI (33
km), RODZINNY (13 km), a także BABY RACE dla najmłodszych. Z bratem i kolegą Rafałem zdecydowaliśmy się starować na dystansie HOBBY,
ponieważ trasa był praktycznie identyczna jak w zeszłym roku na MINI, a
konkurencja dużo mniejsza.
Panie ustawiły się w pierwszym rzędzie (wśród nich Joanna),
po czym zostały wyprzedzone i do Glinki Szlacheckiej tworzyliśmy męską grupę
ośmiu osób. Na ostatnim podjeździe w Starej Górce brata dopadł kryzys, a ja
dalej pognałem z Rafałem, którego prowadziłem przez las. Chwilę za nami jeszcze
ktoś się trzymał, ale ostatnie nie utrzymał naszego tempa. Za Kociałkową Górką
Rafał przyspieszył doszedł Mariusza Kędziorę (Agrochest Team),
dalej trzymałem się za nimi około 100 - 150 m. Na kładce w Sielcu doszedłem ich obu,
Mariusza wyprzedziłem, widząc cały czas przed sobą Rafała. Koło Greysa trochę
źle pojechałem, ale miejsca nie straciłem, a dalej ciągle powiększałem przewagę
na tyle, że na prostej Libartowo-Iwno nie widziałem już nikogo za sobą. Za
wiaduktem z S5 organizator zmienił trasę - zjazd w pole (SIC!), a ja
przeleciałem zjazd i straciłem parę sekund.
Ostatecznie wygrał Rafał Borecki z Gniezna, Rafał był drugi,
a ja trzeci. Mateusz dotarł na metę siódmy.Podsumowując. Na dystansie Hobby nie było wycieniowanych chłopaków na rowerach za kilkanaście tysięcy PLNów, przez co tak nieregularnie jeżdżąca osoba jak ja mogła powalczyć o dobre miejsce.
Na finiszu © kamilzeswaja
Podium © kamilzeswaja
Kategoria Trening/Maraton/Rajd
- DST 50.67km
- Teren 20.00km
- Czas 02:24
- VAVG 21.11km/h
- VMAX 41.54km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Author Dexter
- Aktywność Jazda na rowerze
Kostrzyn WLKP
Niedziela, 10 maja 2015 · dodano: 10.05.2015 | Komentarze 1
Objazd trasy przyszłotygodniowego maratonu w Kostrzynie Wielkopolskim. Z bratem startujemy na tym samym dystansie co rok temu.Wiatr dzisiaj wiał z kierunku... w zasadzie wcząż wiał w morde.
Brama Cechowa w Kostrzynie
Kategoria >50, Trening/Maraton/Rajd
- DST 70.26km
- Teren 35.00km
- Czas 03:35
- VAVG 19.61km/h
- VMAX 43.92km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Author Dexter
- Aktywność Jazda na rowerze
XXV rajd Radia Merkury
Niedziela, 21 września 2014 · dodano: 21.09.2014 | Komentarze 4
Dzisiaj wziąłem udział w jubileuszowym XXV Rajdzie Rowerowym Radia Merkury w Puszczy Zielonka. Od jakiegoś czasu rajdy Radia Merkury mają charakter
„zlotu gwiaździstego”, czyli każdy sam sobie ustala trasę i miejsce startu,
można jechać w grupie lub samemu. Wspólne są punkty kontrolne i meta rajdu. Punkty
kontrolne były zlokalizowane w następujących miejsach:
- Parking pod Dziewiczą Górą- Żwirownia w Owińskach
- Teren rekreacyjny przy Leśniczówce w Boduszewie
- Teren rekreacyjny w Zielonce
Meta radu znajdowała się na Dziewiczej Polanie pod Dziewiczą Górą i aby wziąć udział w losowaniu
nagród trzeba było zliczyć przynajmniej dwa punkty kontrolne na których trzeba
było rozwiązać jakieś zadanie.
Trochę o samej trasie. Ruszyłem z Poznania przez czerwonak dotarłem
do Dziewiczej Bazy, gdzie było już parę osób, ale nie było jeszcze nikogo z
obsługi rajdu. Nie czekając długo ruszyłem jako pierwszy w kierunku Zielonki. Przed
pomnikową sosną upamiętniającą pożar w 1992 roku złapał mnie deszcz i lało tak
aż do Muraszki. Do Zielonki dojechałem dość szybko, szybkie zaliczenie zadania
i ruszam w kierunku Boduszewa, gdzie poznaje Arka z Wrześni i dalej
kontynuujemy rajd razem (początkowo w deszczu), kierując się na Owińska. Na
wysokości wsi Potasze źle obieramy drogę i nadrabiamy kilka kilometrów, ale
dzięki temu poznajemy Sławka Bajewa – prowadzącego „Babie Lato” w Radiu Merkury
– wspólne foty, chwila postoju przy ghost bike’u
upamiętniającym Ryszarda Walerych, znanego poznańskiego turystę
rowerowego i wspólnie docieramy do Owińsk, gdzie zaliczamy koleje zadanie. W
Owińskach dopada nas ulewa, którą przeczekujemy pod sklepem, zaopatrując się w
niezbędne napoje. Na Dziewiczą wjeżdżamy asfaltem od strony Czerwonaka i
zaliczamy Grupowo ostatni punkt kontrolny.
Dzięki Arek za wspólną jazdę!Dziewicza Baza © kamilzeswaja
Zadanie przy Leśniczówce w Boduszewie © kamilzeswaja
Wspólne zdjęcie ze Sławkiem Bajewem © kamilzeswaja
Pomnik upamiętniający Ryszarda Walerycha © kamilzeswaja
Zadanie przy żwirowni w Owińskach © kamilzeswaja
Kupon rajdu z zaliczonymi wszystki punktami © kamilzeswaja
Kategoria >50, Puszcza Zielonka, Trening/Maraton/Rajd