Info
Ten blog rowerowy prowadzi Kamil z Poznania. Mam przejechane 57397.83 kilometrów w tym 7224.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.49 km/h.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń3 - 3
- 2024, Grudzień4 - 7
- 2024, Listopad2 - 3
- 2024, Październik3 - 3
- 2024, Wrzesień8 - 8
- 2024, Sierpień14 - 18
- 2024, Lipiec19 - 19
- 2024, Czerwiec16 - 18
- 2024, Maj17 - 28
- 2024, Kwiecień13 - 23
- 2024, Marzec12 - 14
- 2024, Luty11 - 15
- 2024, Styczeń5 - 7
- 2023, Grudzień9 - 11
- 2023, Listopad10 - 19
- 2023, Październik12 - 19
- 2023, Wrzesień12 - 23
- 2023, Sierpień16 - 20
- 2023, Lipiec19 - 31
- 2023, Czerwiec12 - 18
- 2023, Maj14 - 19
- 2023, Kwiecień14 - 23
- 2023, Marzec9 - 14
- 2023, Luty10 - 16
- 2023, Styczeń10 - 17
- 2022, Grudzień6 - 8
- 2022, Listopad5 - 7
- 2022, Październik9 - 10
- 2022, Wrzesień13 - 18
- 2022, Sierpień16 - 20
- 2022, Lipiec16 - 31
- 2022, Czerwiec18 - 23
- 2022, Maj15 - 20
- 2022, Kwiecień10 - 10
- 2022, Marzec13 - 24
- 2022, Luty7 - 9
- 2022, Styczeń7 - 13
- 2021, Grudzień7 - 9
- 2021, Listopad8 - 8
- 2021, Październik12 - 21
- 2021, Wrzesień13 - 19
- 2021, Sierpień9 - 9
- 2021, Lipiec14 - 19
- 2021, Czerwiec17 - 21
- 2021, Maj7 - 12
- 2021, Kwiecień8 - 9
- 2021, Marzec11 - 28
- 2021, Luty7 - 11
- 2021, Styczeń5 - 9
- 2020, Grudzień8 - 9
- 2020, Listopad10 - 29
- 2020, Październik11 - 23
- 2020, Wrzesień21 - 33
- 2020, Sierpień17 - 30
- 2020, Lipiec14 - 20
- 2020, Czerwiec18 - 35
- 2020, Maj18 - 52
- 2020, Kwiecień17 - 56
- 2020, Marzec8 - 19
- 2020, Luty9 - 15
- 2020, Styczeń9 - 23
- 2019, Grudzień8 - 23
- 2019, Listopad9 - 21
- 2019, Październik15 - 44
- 2019, Wrzesień7 - 10
- 2019, Sierpień12 - 33
- 2019, Lipiec15 - 38
- 2019, Czerwiec14 - 28
- 2019, Maj10 - 18
- 2019, Kwiecień13 - 33
- 2019, Marzec12 - 29
- 2019, Luty7 - 11
- 2019, Styczeń4 - 11
- 2018, Grudzień5 - 11
- 2018, Listopad9 - 16
- 2018, Październik5 - 21
- 2018, Wrzesień6 - 11
- 2018, Sierpień10 - 26
- 2018, Lipiec6 - 11
- 2018, Czerwiec8 - 6
- 2018, Maj9 - 14
- 2018, Kwiecień9 - 16
- 2018, Marzec4 - 8
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń4 - 11
- 2017, Grudzień5 - 7
- 2017, Listopad5 - 10
- 2017, Październik4 - 6
- 2017, Wrzesień7 - 11
- 2017, Sierpień12 - 29
- 2017, Lipiec10 - 18
- 2017, Czerwiec7 - 2
- 2017, Maj8 - 3
- 2017, Kwiecień7 - 3
- 2017, Marzec4 - 2
- 2017, Luty2 - 0
- 2017, Styczeń4 - 8
- 2016, Grudzień6 - 5
- 2016, Listopad4 - 1
- 2016, Październik4 - 4
- 2016, Wrzesień10 - 6
- 2016, Sierpień8 - 5
- 2016, Lipiec10 - 2
- 2016, Czerwiec12 - 3
- 2016, Maj16 - 5
- 2016, Kwiecień23 - 4
- 2016, Marzec8 - 4
- 2016, Luty7 - 1
- 2016, Styczeń11 - 17
- 2015, Grudzień11 - 10
- 2015, Listopad12 - 21
- 2015, Październik16 - 5
- 2015, Wrzesień12 - 8
- 2015, Sierpień19 - 17
- 2015, Lipiec12 - 6
- 2015, Czerwiec17 - 14
- 2015, Maj16 - 10
- 2015, Kwiecień16 - 15
- 2015, Marzec11 - 26
- 2015, Luty8 - 10
- 2015, Styczeń10 - 15
- 2014, Grudzień3 - 7
- 2014, Listopad6 - 3
- 2014, Październik16 - 8
- 2014, Wrzesień9 - 5
- 2014, Sierpień12 - 3
- 2014, Lipiec4 - 3
- 2014, Czerwiec9 - 1
- 2014, Maj15 - 6
- 2014, Kwiecień9 - 12
- 2014, Marzec5 - 4
- 2014, Luty9 - 13
- 2014, Styczeń6 - 10
- 2013, Grudzień5 - 7
- 2013, Listopad6 - 2
- 2013, Październik9 - 5
- 2013, Wrzesień5 - 2
- 2013, Sierpień6 - 1
- 2013, Lipiec12 - 6
- 2013, Czerwiec9 - 14
- 2013, Maj14 - 14
- 2013, Kwiecień12 - 10
- 2013, Marzec19 - 11
- 2013, Luty3 - 7
- 2013, Styczeń4 - 5
- 2012, Grudzień3 - 7
- 2012, Listopad8 - 11
- 2012, Październik24 - 21
- 2012, Wrzesień21 - 24
- 2012, Sierpień10 - 7
- 2012, Lipiec8 - 8
- 2012, Czerwiec7 - 7
- 2012, Maj10 - 17
- 2012, Kwiecień6 - 11
- 2012, Marzec8 - 16
- 2012, Luty2 - 2
- 2012, Styczeń3 - 9
- 2011, Grudzień4 - 6
- 2011, Listopad4 - 7
- 2011, Październik6 - 9
- 2011, Wrzesień8 - 19
- 2011, Sierpień15 - 20
- 2011, Lipiec8 - 12
- 2011, Czerwiec4 - 8
- 2011, Maj5 - 8
- 2011, Kwiecień5 - 8
- 2011, Marzec8 - 10
- 2010, Październik5 - 0
- 2010, Wrzesień3 - 0
- 2010, Sierpień3 - 0
- 2010, Lipiec7 - 0
- 2010, Czerwiec5 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Lubuskie
Dystans całkowity: | 756.34 km (w terenie 135.83 km; 17.96%) |
Czas w ruchu: | 39:39 |
Średnia prędkość: | 19.08 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.10 km/h |
Suma podjazdów: | 1550 m |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 58.18 km i 3h 03m |
Więcej statystyk |
- DST 31.55km
- Czas 01:41
- VAVG 18.74km/h
- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt Kross Level 4.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Po kolei: Drezdenko
Sobota, 19 sierpnia 2023 · dodano: 19.08.2023 | Komentarze 1
Lubię szlaki rowerowe wyznaczone po starych wałach kolejowych i wzdłuż rzek. Są bezpieczne, z dala od cywilizacji i często prowadzą przez malownicze tereny. Jakiś czas temu powstała droga na nasypie kolejowym z Drezdenka do Gościmia (11 km), a że tereny te znam, bo jeździłem do pracy w aptece w Strzelcach Krajeńskich, więc postanowiłem odwiedzić po kilku latach te okolice.
Dzisiejszą przygodę rozpoczęliśmy od zwiedzania Muzeum Puszczy Drawskiej i Noteckiej im. Franciszka Grasia, mieszczące się w starym spichlerzu na terenie byłej Twierdzy Drezdenko. Wstęp 5 zł.
Rynek w Drezdenku
Trasa rowerowa na dawnym nasypie kolejowym Drezdenko - Gościm
Trasa rowerowa na dawnym nasypie kolejowym Drezdenko - Gościm © kamilzeswaja
Trasa rowerowa na dawnym nasypie kolejowym Drezdenko - Gościm © kamilzeswaja
Trasa rowerowa na dawnym nasypie kolejowym Drezdenko - Gościm © kamilzeswaja
Trasa rowerowa na dawnym nasypie kolejowym Drezdenko - Gościm
Gościm - plaża nad Jeziorem Solecko
Oznakowanie tras rowerowych w Puszczy Noteckiej
Droga Gościm - Rąpin
Rapin
Szkoła w Rąpinie
Kościół w Rąpinie
Droga Rąpin - Drezdenko
Dzisiejszą przygodę rozpoczęliśmy od zwiedzania Muzeum Puszczy Drawskiej i Noteckiej im. Franciszka Grasia, mieszczące się w starym spichlerzu na terenie byłej Twierdzy Drezdenko. Wstęp 5 zł.
Rynek w Drezdenku
Trasa rowerowa na dawnym nasypie kolejowym Drezdenko - Gościm
Trasa rowerowa na dawnym nasypie kolejowym Drezdenko - Gościm © kamilzeswaja
Trasa rowerowa na dawnym nasypie kolejowym Drezdenko - Gościm © kamilzeswaja
Trasa rowerowa na dawnym nasypie kolejowym Drezdenko - Gościm © kamilzeswaja
Trasa rowerowa na dawnym nasypie kolejowym Drezdenko - Gościm
Gościm - plaża nad Jeziorem Solecko
Oznakowanie tras rowerowych w Puszczy Noteckiej
Droga Gościm - Rąpin
Rapin
Szkoła w Rąpinie
Kościół w Rąpinie
Droga Rąpin - Drezdenko
- DST 34.40km
- Teren 32.00km
- Czas 02:29
- VAVG 13.85km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Kross Level 4.0
- Aktywność Jazda na rowerze
PN Ujście Warty - Polder Płónocny
Sobota, 2 lipca 2022 · dodano: 03.07.2022 | Komentarze 2
Park Narodowy Ujście Warty jest najmłodszym parkiem narodowym w Polsce. Obszar położony w pradolinie rzeki jest miejscem odpoczynku i bytowania dla tysięcy ptaków. Największe ptasie spektakle można zobaczyć tu na wionę i jesienią. W tych okresach część szlaków jest niedostępnych, przez wysoki poziom wód i zalewanie przyrzecznych trenów. My wybraliśmy się w lecie zobaczyć dla jakich ptaków Ujście Warty jest domem, a nie tylko przystankiem w wędrówce. Zabraliśmy prowiant, zapas wody, lornetkę, repelenty, filtry UV na skórę i ruszyliśmy zdobywać kolejne rejony Województwa Lubuskiego.
Wiata przy promie w Kłopotowie - miejsce naszego startu © kamilzeswaja
Prom Kłopotowo © kamilzeswaja
Szlak zaczyna się przy przepompowni.
Podany czas przejazdu 5-6 godzin trochę mnie zdziwił, no bo przecież to tylko trzydzieści kilometrów. Na dodatek po płaskim i w miarę równym. Mając dwa przystanki na jedzenie i trzymając się przy każdej tablicy informacyjnej, na Polderze Północy spędziliśmy prawie cztery i pół godziny.
Rowerem Przez Polder Północny - wał przeciwpowodziowy © kamilzeswaja
Rowerem Przez Polder Północny © kamilzeswaja
Wał Połnocny
Rowerem Przez Polder Północny - wał przeciwpowodziowy przy Warcie © kamilzeswaja
Przy Warcie po północnej stronie istniały kiedyś zabudowania. Ślady po nich można znaleźć do dzisiaj - drzewa i krzewy owocowe, resztki fundamentów, drogi dojazdowe, a o wszystkim można poczytać na tabliczkach informacyjnych.
Niwka - miejsce dawnego promu © kamilzeswaja
Niwka - w miejscu po gospodzie obecnie są wiaty
Rowerem Przez Polder Północny - oznakowanie szlaku © kamilzeswaja
Rowerem Przez Polder Północny - Humory dopisują © kamilzeswaja
Pozostałości po dawnych zabudowaniach nadrzecznych © kamilzeswaja
Rowerem Przez Polder Północny © kamilzeswaja
Objazd tej trasy planowałem już dawno. Ze względu na rodzaj drogi na części Wału Północnego i wzdłuż Kanału Maszówek, klasyczną przyczepką byłoby ciężej przejechać, a dziecko by wytrzęsło trochę.
Rowerem Przez Polder Północny - śluza i skrzyżowanie dróg Wał Połnocny - Dąbroszyńska Droga
Wał przeciwpowodziowy w PN Ujście Warty © kamilzeswaja
Pastwisko przy Starej Warcie © kamilzeswaja
Myszołów latający nad torfowiskami.
Łabędzia rodzina na Kanale Maszówek © kamilzeswaja
Kacza rodzinka
Kanał Maszówek
Wzbijające się stado żurawi.
Bobrowa Droga
Wieża widokowa przy Bobrowej Drodze na Ścieżce Spacerowej "Torfowianka"
No witam!
Ponad trzymetrowe trzciny
Płaska prawi po horyzont równina została ukształtowana przez lądolód i płynącą tędy płytką, prastarą rzekę. Szerokie na parę kilometrów koryto rzeczne utworzyło pradolinę którą można podziwiać na punktach widkowych.
Pola przy Kamieńskiej Grobli
Wieża widokowa "Olszynki"
Żółta Droga - gravelowe złoto!
Wjazd do PN Ujście Warty © kamilzeswaja
Naszą przygodę tego dnia rozpoczęliśmy od Ośrodka Muzealno-Edukacyjnego Parku Narodowego "Ujście Warty". Obiekt dość nowy, jest tam sporo multimedialnych i interaktywnych ekspozycji. Zwiedzanie zajmuje około godziny.
Ośrodek Muzealno-Edukacyjny Parku Narodowego "Ujście Warty" © kamilzeswaja
Wracając przez Witnicę kupiłem kilka piw z lokalnego browaru. Sam browar nie posiada swojego sklepu (jest muzeum, ale czynne raz w tygodniu i wtedy można nabyć piwka prosto z produkcji), ale bez problemu można Lubuskie nabyć w sklepach w centrum Witnicy. Opinie na temat tych trunków są różne, wypiję to się przekonam.
Żeby lepiej wdrożyć się w temat i klimat miejsca, jadąc do celu samochodem słuchaliśmy podcastów o Ujściu Warty. Wycieczka level ekspert. He, he.
Zaliczone gminy: Witnica (265)
- DST 275.55km
- Teren 12.00km
- Czas 12:10
- VAVG 22.65km/h
- VMAX 60.10km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Kellys Soot 50
- Aktywność Jazda na rowerze
Jelenia Góra - Poznań
Środa, 18 maja 2022 · dodano: 19.05.2022 | Komentarze 4
Pomysł wspólnego wypadu zrodził się już jakiś czas temu, dokładniejszy termin ustaliliśmy dwa tygodnie wcześniej, a trasę poprzedniego dnia. Plan był prosty: dojechać pociągiem InterCity do Wrocławia, a później Kolejami Dolnośląskimi do Jeleniej Góry i powrót po wyznaczanej trasie rowerami.
Mariusz rzutem na taśmę zdążył na pociąg o 5:22, w zasadzie dzięki mnie, bo trzymałem drzwi wagonu. W Wrocławiu mieliśmy 13 minut na przesiadkę. IC miało opóźnienie, ale jak się potem okazało KD też punktualnością nie grzeszyły. Mimo wszystko w Jeleniej Górze meldujemy się o 9:30.
Wycieczka z Bobrem
Początek trasy zaplanowany mieliśmy tak, żeby jechać przez Dolnośląskie wzdłuż rzeki Bóbr. Awaria toalety w pociągu sprawiła, że za potrzebą mój kompan postawił wybrać się nad Bobrem za miastem i zboczyliśmy z zaplanowanego kursu jadąc wzdłuż rzeki. I to był błąd, duży błąd. Za mostem kolejowym z poniższego zdjęcia w zasadzie ścieżka po której da się jechać rowerem się kończy. Kolejne 2,5 kilometra w zadzie więcej szliśmy niż jechaliśmy, aż dotarliśmy do Perły Zachodu, tracąc pół godziny. Dalej trzymaliśmy się już wyznaczonego kursu. Do kolejnego celu wyprawy docieramy dość szybko - Jezioro Pilchowickie, tama i słynny most, który miał być wysadzony przez ekipę filmową. Pierwszy raz byłem w tym miejscu i zrobiło na mnie wrażenie, po prostu ładnie jest tam.
Kolejny przystanek zrobiliśmy w Lwówku Śląski, gdzie na rynku zjedliśmy lody i zapiliśmy je colą. Kolejne uzupełnianie prowiantu odbyło się w Bolesławcu. Za powiatem bolesławieckim był najgorszy fragment naszej trasy - jazda ruchliwą droga wojewódzką do Szprotawy (Przemkowski Park Krajobrazowy jest średnio przejezdny rowerem).
Kolejny przystanek zrobiliśmy w Lwówku Śląski, gdzie na rynku zjedliśmy lody i zapiliśmy je colą. Kolejne uzupełnianie prowiantu odbyło się w Bolesławcu. Za powiatem bolesławieckim był najgorszy fragment naszej trasy - jazda ruchliwą droga wojewódzką do Szprotawy (Przemkowski Park Krajobrazowy jest średnio przejezdny rowerem).
Bobrowy Jar © kamilzeswaja
Rzeka Bóbr w Jeleniej Górze © kamilzeswaja
Wisząca kładka nad Bobrem © kamilzeswaja
Kładka nad Jeziorem Modrym © kamilzeswaja
Most kolejowy nad Jeziorem Pilchowickim © kamilzeswaja
Jezioro Pilchowickie © kamilzeswaja
Zapora Pilchowice na rzece Bóbr © kamilzeswaja
Jezioro Pilchowickie © kamilzeswaja
Lwówek Śląski © kamilzeswaja
Ratusz w Lwówku Śląskim © kamilzeswaja
Ratusz w Bolesławcu © kamilzeswaja
Wiadukty kolejowe w Bolesławcu © kamilzeswaja
Kolej na rower
Ze Szprotawy, na szczęście bocznymi drogami, docieramy do Stypułowa, gdzie zaczyna się ścieżka "Kolej na rower". Na tej trasie wcześniej byłem już dwa razy z przyczepką, rok i dwa lata wcześniej. Przy byłym dworcu robimy sobie przerwę i ucinamy krótką pogawędkę z okolicznym byłym pracownikiem kolei, który codziennie dojeżdża tą ścieżką do pracy w Kożuchowie. Po kilkunastu minutach ruszamy dalej w kierunku Nowej Soli, gdzie mieliśmy zaplanowany obiad. Makaron przygotowany al dente to było to co nam potrzeba.
Po kilku kilometrach docieramy do wyremontowanego mostu w Stanach, tam robimy zdjęcia i ruszamy dalej. W Kolsku żegnamy się z trasą "Kolej na rower" i jedziemy w kierunku Jesionki.
Po kilku kilometrach docieramy do wyremontowanego mostu w Stanach, tam robimy zdjęcia i ruszamy dalej. W Kolsku żegnamy się z trasą "Kolej na rower" i jedziemy w kierunku Jesionki.
Siecieborzyce - widać, że Lubuskie © kamilzeswaja
Kolej na rower © kamilzeswaja
Przerwa na makaron w Nowej Soli © kamilzeswaja
Dawna stacja kolejowa © kamilzeswaja
Most w Stanach © kamilzeswaja
Kolej na rower © kamilzeswaja
Humory dopisują © kamilzeswaja
Słońce zmierza ku zachodowi
Wjeżdżamy do Wielkopolski. Na granicy obu województw wybudowano w lesie świetne szutrowe ścieżki od Jesionki przez Rudno do wieży widokowej w Świętnie. Po drodze popełniamy błąd nawigacyjny w lesie i sugerując się tabliczką "Świętno 4", skręcamy w leśną drogę, jak się potem okazje bardzo piaszczystą. W Kłębowie zatrzymujemy się na ostatnie zakupy, zakładamy lampki i ubieramy kurtki. W Wielkopolsce zastaje nas noc.
Szutrowa ścieżka w Jesionce © kamilzeswaja
Jesionkowe szutry © kamilzeswaja
Zachód słońca nad wielkopolskimi polami © kamilzeswaja
Ostatnie kilometry w ciemnościach
Wypad udany, obyło się bez awarii i kontuzji. Liczyłem na lepsze tempo, ale Mariusz miał gorszy dzień i to ja musiałem w większości nadawać tempa. Oczywiście trasę można by trochę zmodyfikować, ale chcieliśmy odwiedzić Jezioro Plichowickie, trasę Kolej na rower i Jesionkowe szutry. Reszta miała drugorzędne znaczenie.
Przed ruszeniem w nasze ślady skonsultujcie się ze swoim psychiatrą lub cyklomejwenem, ewentualnie poproście rodziców o zgodę.
Zaliczone gminy: Jelenia Góra (250), Jeżów Sudecki (251), Wleń (252), Lwówek Śląski (253), Bolesławiec - gmina wiejska) (254), Bolesławiec - gmina miejska (255), Szprotawa (256).
- DST 37.20km
- Teren 5.00km
- Czas 02:23
- VAVG 15.61km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Kellys Soot 50
- Aktywność Jazda na rowerze
Zielona Strzała
Wtorek, 3 sierpnia 2021 · dodano: 03.08.2021 | Komentarze 1
Kolejne miejsce ze ścieżką rowerową wybudowaną na byłym wale kolejowymi zaliczone z przyczepką. Tym razem odwiedziłem Zieloną Górę, gdzie na szlaku kolei zielonogórsko-szprotawskiej wybudowano trasę rowerową i połączono ją z dobrej jakości DDRkami łączącymi poszczególne dzielnice i podzielonogórskie wioski.
Jadąc do Zielonej Góry, Lubuskie przywitało nas deszczem. Na szczęście po dojechaniu do parkingu Zielonogórskiego OSiRu opady ustały, a drogi szybko schły. W Zielonej Górze nad naszymi głowami leciał sterowiec. Główną atrakcją wyjazdu było zwiedzanie Skansenu Etnograficznego w Ochli, do której można dojechać drogami rowerowymi będącymi przedłużeniem Zielonej Strzały.
Zielona Strzała © kamilzeswaja
Była stacja kolejowa Zielona Góra Górna © kamilzeswaja
Zielona Strzała - kładka przy ul. Sikorskiego © kamilzeswaja
Leśny odcinek Zielonej Strzały © kamilzeswaja
Skansen Etnograficzny w Ochli: Bilet 10 zł. Przedszkolaki wchodzą za darmo. Około godzinka zwiedzania.
Chałupa z Kargowej © kamilzeswaja
Skansen etnograficzny w Ochli © kamilzeswaja
W Ochli podobała mi się kuźnia, przypominała mi zestaw z Lego.
Kuźnia z Kosieczyna © kamilzeswaja
Wnętrze kuźni z Kosieczyna © kamilzeswaja
Spichlerz z Królowa © kamilzeswaja
Wieża winiarska z Budachowa © kamilzeswaja
Winorośl w Ochli
W skansenie rower przypięliśmy do altany nieopodal kasy.
Szutrowy odcinek trasy w Drzonkowie - wziąłem właściwy rower :P
Leśny odcinek w Drzonkowie
W połowie wyjazdu urwałem śrubę w bucie.
Rynek w Zielonej Górze
Jeden z Bachusików w Zielonej Górze
Palmiarnia w Zielonej Górze
Jadąc do Zielonej Góry, Lubuskie przywitało nas deszczem. Na szczęście po dojechaniu do parkingu Zielonogórskiego OSiRu opady ustały, a drogi szybko schły. W Zielonej Górze nad naszymi głowami leciał sterowiec. Główną atrakcją wyjazdu było zwiedzanie Skansenu Etnograficznego w Ochli, do której można dojechać drogami rowerowymi będącymi przedłużeniem Zielonej Strzały.
Zielona Strzała © kamilzeswaja
Była stacja kolejowa Zielona Góra Górna © kamilzeswaja
Zielona Strzała - kładka przy ul. Sikorskiego © kamilzeswaja
Leśny odcinek Zielonej Strzały © kamilzeswaja
Skansen Etnograficzny w Ochli: Bilet 10 zł. Przedszkolaki wchodzą za darmo. Około godzinka zwiedzania.
Chałupa z Kargowej © kamilzeswaja
Skansen etnograficzny w Ochli © kamilzeswaja
W Ochli podobała mi się kuźnia, przypominała mi zestaw z Lego.
Kuźnia z Kosieczyna © kamilzeswaja
Wnętrze kuźni z Kosieczyna © kamilzeswaja
Spichlerz z Królowa © kamilzeswaja
Wieża winiarska z Budachowa © kamilzeswaja
Winorośl w Ochli
W skansenie rower przypięliśmy do altany nieopodal kasy.
Szutrowy odcinek trasy w Drzonkowie - wziąłem właściwy rower :P
Leśny odcinek w Drzonkowie
W połowie wyjazdu urwałem śrubę w bucie.
Rynek w Zielonej Górze
Jeden z Bachusików w Zielonej Górze
Palmiarnia w Zielonej Górze
Kategoria Lubuskie, Z przyczepką, Szlaki
- DST 46.83km
- Czas 02:52
- VAVG 16.34km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Kellys Soot 50
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolej na rower: Nowa Sól - Stypułów
Wtorek, 30 marca 2021 · dodano: 30.03.2021 | Komentarze 2
Czas zacząć sezon na dalekie wypady z przyczepką połączone z gminobraniem. Korzystając z dnia wolnego i tego, że przedszkole jest zamknięte, postanowiłem zaliczyć dalszy ciąg odwiedzonej w zeszłym roku lubuskiej ścieżki Kolej na rower. W zeszłoroczną majówkę przejechaliśmy odcinek Sławocin - Otyń (30 km), więc został fragment Nowa Sól - Stypułów (18 km). W planach jest rozbudowa samej trasy w kierunku Żagania i odnoga do Zielonej Góry, więc zrobi się takie Velo Małopolska, tyle, że w Lubuskiem. Do Stypułowa oczywiście wiało w pysk, więc łatwo nie było.
Przed wyruszeniem na szlak najpierw odwiedziliśmy Park Krasnala w Nowej Soli, czynny i darmowy, co nie jest takie oczywiste w obecnych czasach. Znajdują się tam prócz czterech placów zabaw, mini-zoo, także największe na świecie figury krasnali i niedźwiedzia grizli. Raj dla dzieciaków.
Ale to nie portal parentingowy, więc przejdźmy do samej trasy.
Kilka tras alternatywnych jest wyznaczonych od głównego szlaku Kolej na rower.
Panorama Kożuchowa, choć ładna i od kilku lat jeżdżąc np. do Świeradowa chciałem odwiedzić to miejsce to trochę się zawiodłem, bo miejsce z potencjałem, ale niewykorzystanym.
Barierki były tylko na skarpach i wiaduktach.
Koniec trasy. Liczyłem na to, że będą nieczynne tory, jak to jest na granicy województw w Sławocinie, ale chyba ostały się tylko na wielkopolskim fragmencie linii Wolsztyn - Żagań.
W Stypułowie jest miejsce gdzie można zrobić sobie przerwę na posiłek. Co nie zjecie, to jest zawodnik który za was dokończy.
Pierwszy raz jechałem gravelem z przyczepką i w SPD. Jechało się dużo szybciej i łatwiej niż starym góralem z platformami.
Barierki ciasno ustawione, tak, że musiałem hamować do zera, żeby wyrobić się z przyczepką.
Wracaliśmy z wiatrem, więc jechało się elegancko, często w dolnych chwycie z prędkością około 28-30 km/h.
Jedno z zabudowań w Rudnie.
Mimo, że w powiecie nowosolskim jest tak fajna ścieżka jak Kolej na rower, to po samym mieście jeździ się masakrycznie źle, ale mural mają fajny.
Port i okolice też są urokliwe.
Odra i wejście do portu w Nowej Soli.
Inaugurację sezonu przyczepkowego uważam za udaną. Zaliczyłem dwie nowe gminy: Nowa Sól i Kożuchów. Młody zasnął w samochodzie kilka kilometrów przed Poznaniem i śpi do tej pory (21:30).
Ojciec na rowerze
W podsumowaniu roku pisałem o tworzonym poradniku przyczepkowca. Poradnik się tworzy ale zmieniała się koncepcja i stworzyłem profil na facebooku Ojciec na rowerze. Nie będzie to powielanie bikestas, ale spojrzenie od innej strony na podróżowanie rowerem, trochę na poważnie, trochę z przymrożeniem oka. Będą też tam inne zdjęcia i opisy niż te na bikestats.
Kategoria Lubuskie, Z przyczepką, Szlaki
- DST 62.94km
- Czas 03:20
- VAVG 18.88km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Author Dexter
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolej na rower. Sławocin - Otyń
Sobota, 9 maja 2020 · dodano: 09.05.2020 | Komentarze 6
Kolej na rower, czyli ścieżka rowerowa przez powiat nowosolski. Trasa jest zbudowana na nasypie kolejowym dawnej kolei parowej i składa się z dwóch odcinków: Sławocin - Otyń (30 km) i Nowa Sól - Stypułów (18 km). Łącznikiem pomiędzy tymi odcinkami są DDRki w Nowej Soli, więc lepiej sobie podzielić to na dwie części.
Dzisiaj zaliczyliśmy ten dłuższy odcinek w te i z powrotem. Przygodę rozpoczęliśmy w Kolsku, czyli drugiej miejscowości przez którą biegnie trasa, od granicy województwa wielkopolskiego. Dlaczego nie od początku trasy - o tym później. Ścieżka jest bardzo podobna do tej którą zaliczyliśmy dwa tygodnie temu, czyli Oborniki - Stobnica. Pogoda dzisiaj dopisywała, więc ludzi było sporo. Szoszoni, ludzie z dziećmi, rolkowcy, sakwiarze, MTBowcy - ogólnie wszyscy co jeżdżą na rowerach. Z przyczepką prócz nas była jeszcze jedna rodzinka, plus jeden gościu z psem w przyczepce.
Do Otynia jechało się przyjemnie, średnią prędkość mieliśmy nawet powyżej 20 km/h, wracając trochę wiatr przeszkadzał więc średnia spadła.
Wyremontowany i oświetlony most w Stanach robi wrażenie.
W Otyniu prócz Rynku, chciałem też zobaczyć ruiny zamku, ale nie znalazłem drogi, którą mógłbym dojechać z przyczepką, więc temat odpuściłem.
Na moście w Stanach zatrzymaliśmy w obie strony, była to główna atrakcja dzisiejszego dnia. Most wybudowany został w 1908 roku, zniszczony w trakcie wojny i odbudowany w 1955 roku. W wyniku powodzi w 1997 roku naruszona została konstrukcja mostu, zniszczone zostały nasypy kolejowe w sąsiedniej wsi i zakończono kurowanie pociągów na linii Wolsztyn - Żagań. Był to to najdłuższy żelazny most kolejowy w Europie na rzece.
Z przyczepką żeby zmieścić się między barierkami musiałem hamować praktycznie do zera. Po otwarciu trasy był problem z ludźmi wjeżdżającymi na ścieżkę skuterami czy quadami, więc są potrzebne.
Odcinek Kolsko - Sławocin to ślepa droga kończąca się na granicy województw. Dodatkowo jest tam postawiony płot przeciwko rozprzestrzenianiu się ASF. Lecz chciałem mieć poniższe ujęcie i synowi pokazać, że na trasie którą pokonaliśmy były kiedyś tory. Najpierw młodego przerzuciłem przez ogrodzenie, a potem sam je pokonałem. Znalazłem w internecie, że na widocznych na zdjęciu podkładach była tabliczka z napisem "Granica PKP PLK", ale ją ktoś zagibał. Ten odcinek nie jest chyba zbyt popularny, bo po drodze spotkaliśmy tylko pięcioro rowerzystów.
Wracając zatrzymaliśmy się w Wolsztynie przy parowozowni, tak żeby podtrzymać klimat dzisiejszej wyprawy.
Wycieczka udana. Zabrałem ze sobą kamerkę, więc w najbliższym czasie powstanie też krótki film o tym miejscu. W planach mam kolejne tego typu trasy z przyczepką. Może nawet pokuszę się o stworzenie listy w formie poradnika, gdzie wybrać się z przyczepką rowerową. Trasę Nowa Sól - Stypułów też pokonam z przyczepką, jak nie w tym roku to w przyszłym.
Ponad sześćdziesiąt kilometrów ciągnąc zestaw z załadowanym bagażnikiem i czuję się jakbym zrobił setkę. Ale to pozytywne zmęczenie, trzy nowe gminy zaliczone, cały dzień spędzony z synem.
Więcej informacji o trasie Kolej na rower można znaleźć na facebooku ścieżki i na lokalnym babskim blogu rowerowym.
PozdRower!
Do Otynia jechało się przyjemnie, średnią prędkość mieliśmy nawet powyżej 20 km/h, wracając trochę wiatr przeszkadzał więc średnia spadła.
Wyremontowany i oświetlony most w Stanach robi wrażenie.
W Otyniu prócz Rynku, chciałem też zobaczyć ruiny zamku, ale nie znalazłem drogi, którą mógłbym dojechać z przyczepką, więc temat odpuściłem.
Na moście w Stanach zatrzymaliśmy w obie strony, była to główna atrakcja dzisiejszego dnia. Most wybudowany został w 1908 roku, zniszczony w trakcie wojny i odbudowany w 1955 roku. W wyniku powodzi w 1997 roku naruszona została konstrukcja mostu, zniszczone zostały nasypy kolejowe w sąsiedniej wsi i zakończono kurowanie pociągów na linii Wolsztyn - Żagań. Był to to najdłuższy żelazny most kolejowy w Europie na rzece.
Z przyczepką żeby zmieścić się między barierkami musiałem hamować praktycznie do zera. Po otwarciu trasy był problem z ludźmi wjeżdżającymi na ścieżkę skuterami czy quadami, więc są potrzebne.
Odcinek Kolsko - Sławocin to ślepa droga kończąca się na granicy województw. Dodatkowo jest tam postawiony płot przeciwko rozprzestrzenianiu się ASF. Lecz chciałem mieć poniższe ujęcie i synowi pokazać, że na trasie którą pokonaliśmy były kiedyś tory. Najpierw młodego przerzuciłem przez ogrodzenie, a potem sam je pokonałem. Znalazłem w internecie, że na widocznych na zdjęciu podkładach była tabliczka z napisem "Granica PKP PLK", ale ją ktoś zagibał. Ten odcinek nie jest chyba zbyt popularny, bo po drodze spotkaliśmy tylko pięcioro rowerzystów.
Wracając zatrzymaliśmy się w Wolsztynie przy parowozowni, tak żeby podtrzymać klimat dzisiejszej wyprawy.
Wycieczka udana. Zabrałem ze sobą kamerkę, więc w najbliższym czasie powstanie też krótki film o tym miejscu. W planach mam kolejne tego typu trasy z przyczepką. Może nawet pokuszę się o stworzenie listy w formie poradnika, gdzie wybrać się z przyczepką rowerową. Trasę Nowa Sól - Stypułów też pokonam z przyczepką, jak nie w tym roku to w przyszłym.
Ponad sześćdziesiąt kilometrów ciągnąc zestaw z załadowanym bagażnikiem i czuję się jakbym zrobił setkę. Ale to pozytywne zmęczenie, trzy nowe gminy zaliczone, cały dzień spędzony z synem.
Więcej informacji o trasie Kolej na rower można znaleźć na facebooku ścieżki i na lokalnym babskim blogu rowerowym.
PozdRower!
Kategoria >50, Lubuskie, Z przyczepką, Szlaki
- DST 33.24km
- Teren 20.00km
- Czas 02:53
- VAVG 11.53km/h
- VMAX 37.81km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Author Dexter
- Aktywność Jazda na rowerze
Łagów i okolice
Czwartek, 4 lipca 2019 · dodano: 04.07.2019 | Komentarze 4
Wypad do Łagowa chodził mi po głowie już od kilku lat (a
dokładniej od 2013 roku, kiedy to pracowałem w Strzelcach Krajeńskich). Jakoś
nigdy nie było okazji, a od kilku osób widziałem, że to atrakcyjna okolica.
Aktualnie jestem na urlopie, a że z powodów rodzinnych musieliśmy odwołać nasz
wyjazd na Węgry, więc jako próbę ratowania swojego długo wyczekiwanego wolnego
wybrałem się z synem, autorem i przyczepką rowerową do tej lubuskiej perełki. W
planach był objazd łagowskich jezior i krótkie zwiedzania samej miejscowości.
Łagów – miejscowość wypoczynkowa
W sezonie letnim Łagów jest podobno bardzo oblegany, więc
wypad tam w weekend nie wchodził w grę. Przy zabytkowym moście kolejowym o wysokości
25 metrów znajduje się duży miejski parking na którym zostawiliśmy i złożyliśmy
nasz zestaw do jazdy. Pierwszym naszym celem była informacja turystyczna przy
Zamku Joannitów, która o 11:00 była zamknięta… Atrakcji w Łagowie jest sporo i
każdy znajdzie coś dla siebie. Jest wiele knajpek, wypożyczalni sprzętu wodnego
i rowerów, szlaków pieszych i rowerowych. Centrum Łagowa stanowi Zamek
Joannitów wraz z murami obronnymi i dwiema Bramami: Polską i Marchijską.
Wspomniany most kolejowy stanowi dobry punkt widokowy na miejscowość.
Łagowskie jeziora
Po opuszczeniu centrum Łagowa pojechaliśmy objechać Jezioro
Łagowskie. Pierwszym celem był obelisk upamiętniający amerykańskiego pilota śmigłowca,
który rozbił się w okolicy w tracie ćwiczeń. Dojazd tam nie był łatwy z przyczepką,
najpierw trzeba pokonać prawie dwu kilometrową brukowaną drogę, a potem półkilometrowe
zmaganie się z piachem. Po powrocie tą samą drogą skierowaliśmy się na Wzgórze Poźrzadelskie z wieżą
przeciwpożarową, częściowo podjeżdżając, a potem pchając rower z przyczepką. Kawałek
próbowałem jechać szlakiem nordic walking wzdłuż brzegu, ale liczne przeszkody sprawiały,
że szybko zmieniłem zdanie. Po powrocie do Łagowa znów zawitaliśmy do
informacji turystycznej, gdzie zgarnąłem dokładną mapkę okolicy.
Jezioro Ciecz, zwane także Trześniowskim. Woda w obu
zbiornikach jest bardzo czysta, więc nie dziwią mnie tłumy w Łagowie. Objazd
drugiego jeziora zaczęliśmy od jazdy przez rezerwat leśny, wzdłuż brzegu. O ile
na początku ścieżką z przyczepką dało się przejechać, o tyle dalej było już
wąsko, miejscami stromo z licznymi korzeniami. Północna część jeziora przylega
do poligonu wojskowego i niestety potwierdziły się moje przypuszczenia, że jezioro
można obejść tylko wzdłuż linii brzegowej i chyba tylko w weekendy. Nie mając
zamiaru męczyć się z przyczepką i dręczyć jej pasażera, odbiłem na zachód w
kierunku Jemiołowa. Jednej z ładniejszych lubuskich wsi, w której w centralnej
części znajduje się ogólnodostępny skansen maszyn rolniczych.
Mimo małego dystansu i tempa spacerowego, wyjazd uznaję za udany. Wracając wjechaliśmy jeszcze do mini ZOO przed Mostaki, więc młody miał dodatkowe atrakcje. Jutro jedziemy do innego województwa w bardziej przyjazne miejsce dla przyczepek rowerowych.
Kategoria Lubuskie, Z przyczepką
- DST 7.47km
- Teren 3.50km
- Czas 00:23
- VAVG 19.49km/h
- VMAX 29.84km/h
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Author Dexter
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorem po Strzelcach
Poniedziałek, 5 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 1
Przy zachodzącym słońcu wybrałem się na krótką rundę po Strzelcach Krajeńskich.Głłównym celem był objazd Jeziora Klasztornego Górnego. Samo
jeziorko jest dość małe, ale wokół biegnie ścieżka pieszo-rowerowa w większości
szutrowa, a w pobliżu miasta brukowana, są też ławeczki i miejsce pod ognisko.
Jezioro Klasztorne Górne © kamilzeswaja
Brama Młyńska © kamilzeswaja
Kategoria Lubuskie
- DST 78.38km
- Teren 43.00km
- Czas 04:32
- VAVG 17.29km/h
- VMAX 52.23km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 800m
- Sprzęt Author Dexter
- Aktywność Jazda na rowerze
Lubuskie Mazury
Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 01.05.2014 | Komentarze 0
Strzelce Krajeńskie – Długie – Pielice – Ogardy – Ogardzki Młyn – Chomętowo – Osiek – Dobiegniew – Ługi – Niwy – Długie – Licheń – Strzelce KrajeńskieNa dzisiaj zaplanowałem objazd kompleksu jezior leżących na północno-wschodnim skraju Województwa Lubuskiego, których czystość wody przyciąga setki osób.
Wstaje rano i sprawdzam pogodę – przy granicy niemieckiej pada, w Gorzowie pada, za oknem - w Strzelcach jeszcze nie pada… Szybka decyzja, że jadę, najwyżej zmoknę.
Do Długich decyduję się dojechać opisywaną w przewodnikach trasą rowerową, jest to alternatywa do jazdy ruchliwą dwudziestką dwójką,. Trasa wiedzie przez pola i lasy, ale nie pamiętam kiedy się tak umordowałem na dystansie 12 km., prawie cały czas albo piach albo błoto (kurde przecież dawno nie padało) i na 5 km oznaczenie szlaku każe skręcać w prawo (w pole), zamiast w lewo do lasu. Dalej na tzw. „Bardzkim Wzgórzu” prowadzone były jakieś prace ziemne i doga jest przekopana i rozjechana. Po dojechaniu do skrzyżowania szlakiem z Rokitna do Długich zatrzymuje się w miejscu odpoczynku – „Ptasim Budziku”, gdzie zrzucam z roweru gdzieś pół kilo błota.
Dalej pod górę Owczym Traktem docieram do Długich, gdzie zaczyna się rozpogadzać.
Górną skarpą Jeziora Lipie docieram nad brzeg Jeziora Słowa, po czym cofam się kawałek i zmierzam w kierunku Odnogi Ogardzkiej, a dokładniej ciekawił mnie spalony most.
Po wyjechaniu z lasu asfaltem dojeżdżam do wsi Ogardy, a później grogami gruntowymi do Ogardzkiego Młynu, skąd prawie do Chomętowa prowadzi znakomicie wykonana droga leśna. Nad Jeziorem Osiek zatrzymuję się nieco dłużej na plaży. Z Dobiegniewa wracam krajówką, odbijając na wsi Niwy, wcześniej zatrzymując się w Ługach. Później już tylko parę zdjęć na plaży w Długich i ruinach niedokończonych apartamentów i powrót do Strzelec.
Jutro dzień przerwy (12 h w pracy).
Jezioro Osiek © kamilzeswaja
Jezioro Osiek - plaża © kamilzeswaja
Spalony most na Odnodze Ogardzkiej © kamilzeswaja
Cerkiew w Ługach © kamilzeswaja
Długie - plaża © kamilzeswaja
- DST 30.81km
- Teren 0.03km
- Czas 01:22
- VAVG 22.54km/h
- VMAX 52.23km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 50m
- Sprzęt Author Dexter
- Aktywność Jazda na rowerze
Górki i Brzoza
Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 01.05.2014 | Komentarze 2
Strzelce Krajeńskie – Zwierzyn – Górki Noteckie – Brzoza – Strzelce KrajeńskieDrugi wypad dzisiejszego dnia tym razem asfaltowy. W sumie dzisiaj udało się przejechać prawie 110 km.
Górki Noteckie © kamilzeswaja
Rzeczka Pełcz © kamilzeswaja
Cerkiew w Brzozie © kamilzeswaja
Kategoria Lubuskie