Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kamil z Poznania. Mam przejechane 54463.85 kilometrów w tym 6922.15 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.52 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamilzeswaja.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2022

Dystans całkowity:242.75 km (w terenie 29.00 km; 11.95%)
Czas w ruchu:12:34
Średnia prędkość:19.32 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:34.68 km i 1h 47m
Więcej statystyk
  • DST 48.58km
  • Czas 02:01
  • VAVG 24.09km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Kellys Soot 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Kowalskie

Niedziela, 27 lutego 2022 · dodano: 27.02.2022 | Komentarze 1

Nie powiem, tęskniłem za rundą wokół Jeziora Kowalskiego. Przez ostatnie dwa miesiące jakoś nie było okazji zrobić mojej lubianej pętli. Forma na razie słaba, ale przeszkadzał trochę zimny wiatr północno-wschodni.

Ludzi na rowerach jak zawsze przy takiej pogodzie sporo.





W okolicach Dębogóry i Kicina natknąłem się na wiatrołomy. W najbielszym okresie najlepiej nie wybierać się do lasu.



Po południu się wypogodziło na dobre, temperatura się podniosła, więc z syna namówiłem na krótką rundę rowerem po okolicy z przerwą na placu zabaw. 2,7 km mojego marszobiegu.



Nie sposób obojętnie przejść obok wydarzeń na wschodzie. W czwartkowym wpisie z dojazdu do pracy nie zamieszczałem opisu, bo po prostu brakowało mi słów. W sobotę po pracy zawiozłem dużą torbę wypachną różnymi rzeczami z apteki na zbiórkę w Swarzędzu, a żona karton makaronu przekazała w Baraku Kultury.
Temat ciężki, tym bardziej, że mamy znajomych z Rosji, Białorusi i Ukrainy.



W tym całym nieszczęściu od czasu do czasu pojawiają się sceny, które mimo wszystko potrafią wywołać leki uśmiech. Zapewne większość osób "siedzących" w kolarstwie widziało zdjęcie reportera CNN ukazującego szosowca na ulicy Kijowa, albo fakt ukradzenia rosyjskiego czołgu przez ukraińskich cyganów. Smutne jest to, że te osoby mogą już nie żyć.



Minął rok od mojego zakupu Kellys Soot 50, więc podzielę się moimi wrażeniami.

Kellys Soot 50 po roku użytkowania


Dlaczego zamieniłem szosówkę na gravela? Odpowiedź jest prosta żeby łatwej było mi wyjechać z miasta. Teraz nie muszę przejmować się DDRkami czy krawężnikami. Większy balon opony zrobi swoje. Rower ma bardzo zbliżoną geometrię jak mój były Scott Speedster. Główna różnica to niżej opadająca górna rura ramy. Kellys Soot 50 model 2022 jest identyczny jak egzemplarze zeszłoroczne. Na tym rowerze przejechałem ponad 2,6 tys. kilometrów.



Rower służy mi głównie do dalszych wypadów i szybszych pętelek po około pięćdziesiąt kilometrów. Jeżdżąc szosą w nieznane rejony często trafiałem na brukowane odcinki, remonty dróg, kiepski asfalt czy odcinki szutrowe.



Zmiany w stosunku do specyfikacji fabrycznej to: zmiana opon na Tufo Gravel Speedero, siodełko na Fizik Terra X5, sztyca na XLC, korki kierownicy na skręcane XLC, ramę okleiłem folią od bike-protection, obracające się taśmy na obręczach zastąpiłem klejonymi Schwlabe, srebrne korki kierownicy zastąpiłem skręcanymi XLC.
Na gwarancji był wymieniony ekspander, który fabryczny jest po prostu za krótki i trzeszczało w okolicach mostka.



Przeszkadzają mi trochę wąskie jak na obecne standardy obręcze Kellysa. Ich średnica wewnętrzna to zaledwie 17 mm – teraz to szosówki mają tyle lub więcej. Na dodatek nie bardzo da się je przerobić na tubeles. Po głowie chodzi mi wymiana kół z obręczami o wewnętrznej średnicy powyżej 22 mm. Opony gravelowe będą się lepiej układały, a może przy okazji pozbędę się dętek na rzecz mleka.



U mnie występuje tzw. toe overlap, czyli zahaczenie butem o oponę przy kręconej kierownicy. W sosie miałem to samo, a przy małych ramach podobno to normalne.
Jeśli chodzi o rozmiarówkę, to jest trochę bieda. Trzy wariant ramy nie każdemu muszą pasować. Ja, będąc między rozmiarami, wybrałem najmniejszy wariant, czyli S. Moje 173 cm wzrostu i długość ramy 53 cm uważam za odpowiedni.



Świetne jest malowanie ramy Soota, matowe, ale bezbarwnym lakierem, przez co nie widać rys. Podobne malowanie miałem w Authorze.

Podsumowując: jeśli ktoś szuka komfortowego gravela, to nie tędy droga. Soot ma bardziej sportową geometrię. Rower przez rok zdrożał o 900 zł i kosztuje 6999 zł. Konkurencja kosztuje podobnie, więc trzeba przeanalizować co będzie się wymieniało w wybranym rowerze po zakupie.


  • DST 25.63km
  • Czas 01:17
  • VAVG 19.97km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Superior 967
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pigularz na II zmianę

Czwartek, 24 lutego 2022 · dodano: 24.02.2022 | Komentarze 0

Kategoria Work


  • DST 18.15km
  • Czas 00:52
  • VAVG 20.94km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Superior 967
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Niedziela, 20 lutego 2022 · dodano: 20.02.2022 | Komentarze 1

Pomiędzy porannymi, a popołudniowymi opadami udało się wyskoczyć na krótką rundę przez fragment Cytadeli, Wartostradę i okrążenie Jeziora Maltańskiego.

Wczoraj korzystając z wolnej soboty zrobiłem mały serwis rowerów. Czyszczenie napędów, montaż uchwytów pod Wahoo i chciałem wymienić łańcuch w Krossie, ale okazało się, że dosłałem łańcuch 9-rzędowy, zamiast dziesiątki. Na szczęście sprzedawca okazała się na tyle uczciwy, że mi wymieni łańcuch na właściwy. Dobrze, że go nie skróciłem z rozpędu.

W Warcie wody jeszcze sporo, zamknięte i zalane są dwa odcinki Wartostrady.




  • DST 42.91km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 17.76km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Kross Level 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strzeszynek + sprawy na mieście

Piątek, 18 lutego 2022 · dodano: 18.02.2022 | Komentarze 2

Dzień wolnego, ale jestem urobiony jak po 12 h dyżurze. Plan był niby prosty: rano śniadanie, zaprowadzenie syna do przedszkola, fryzjer, wypad na rower, pomoc żonie w zmianie wystawy w sklepie, obiad, odbiór przedszkolaka, ścianka wspinaczkowa, wolny wieczór. Niby wszystko było, ale doszło zawiezienie do naprawy gwarancyjnej rzecz żony i awaria prądu w domu. O ile to pierwsze załatwiłem robiąc drugą rundę na rowerze, o tyle awaria wymagała ściągnięcia elektryka i stracenie trzech godzin i paru stówek.

Wracając do wyjazdu: dawno nie byłem na Strzeszynku, więc pojechałem wzdłuż Koszalińskiej i objechałem Jezioro Strzeszyńskie dookoła. Po ostatnich opadach samo błoto, więc po wróceniu w okolicę plaży stwierdziłem, że wracam po swoim śladzie,  zamiast jechać ścieżką do Rusałki. Będąc już pod domem żona zleciała mi dodatkową misję do wykonania na Podolanach, więc będąc już na rowerze stwierdziłem, że jadę tam na dwóch kółkach. W drodze powrotnej odwiedziłem jeszcze myjkę, bo błota było na ramie już tyle, że nie mogłem na to patrzeć. Mimo wiatru pogoda była dzisiaj wyśmienita.


Mural na Golęcinie




Nowy szpital dziecięcy w Poznaniu na krótko przed otwarciem.



MIO Cyclo 205 - wrażenia po czterech latach




Po czterech latach żegnam się z MIO Cyclo z serii 200. Na początku korzystania z urządzenia dokupiłem Bar Fly, pokrowiec i etui silikonowe. Do akcesoriów nie mam zastrzeżeń.

MIO Cyclo używałem głównie do rejestracji trasy, czasami do nawigacji. Za licznik służyły mi Sigmy z którymi po zakupie Wahoo, też będę się żegnał.
Największy problem jaki miałem z tym urządzeniem to krótko trzymająca bateria przy niskich temperaturach. Znajomemu udało się wymienić baterię w serwisie MIO za 150 zł. I działa mu bez zarzutu. Brat ma wersję 210 i nie ma tego problemu.

Co prawda nawigacja wytrzymała dwustukilometrową trasę z Wrocławia do Poznania z pomocą doładowywania przez powerbank na postojach, nawigując i rejestrując trasę. Ale było wtedy ponad 25 st. C. W pełnym słońcu ekran jest nieczytelny, co też jest słabe. Przesyłanie danych dobywa się tylko po kablu i za pomocą oprogramowania CycloAgent, którego bez problemu można sparować ze Stravą. Kilka razy miałem problem ze sparowaniem urządzenia, a aktualizację są maksymalnie raz do roku.

Kilkukrotnie próbowałem kontaktować się z suportem MIO w celu wymiany baterii. Na infolinii mówili tak bateria jest w serwisem. Kontakt z serwisem tylko mailowy – i odpowiedz zawsze taka sama – baterii nie mamy i nie wiadomo kiedy będzie. Po czwartej próbie, stwierdzałem, że nie warto tracić czasu i zacząłem szukać alternatywy do MIO.

Czy polecam MIO. Chyba nie. Lepiej trochę dołożyć do Garmina lub Wahoo. Cały czas dostępne są odświeżone modele 210 i 215.



  • DST 52.38km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 18.93km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Kross Level 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Puszcza Zielonka

Wtorek, 15 lutego 2022 · dodano: 15.02.2022 | Komentarze 3

Miałem jechać gravelem do Pobiedzisk, ale poranne opady deszczu pokrzyżowały mi plany. Wybrałem alternatywną wyprawę do Puszczy Zielonki góralem.

Drogi w Puszczy Zielonce wyglądają miejscami fatalnie. Wszystko przez wycinki.





Ładną pogodę w weekend nie wykorzystałem na rower - w sumie nie miałem kiedy. W piątek ścianka wspinaczkowa, sobota pracująca, później z synem byłem oglądać mecz w Swarzędzu - potem padłem na pysk, w niedzielę żona miała imieniny i młody był cztery razy na rowerze, także w poniedziałek.









W tym roku postanowiłem wprowadzić małe zmiany w prowadzeniu mojego BS. Co jakiś czas pod wpisami, oddzielone kreską, będę umieszczał moje subiektywne odczucia z użytkowania niektórych rowerowych rzeczy. Na pierwszy ogień pójdą przedmioty z którymi rozstaję się w tym roku, czyli przyczepka Burley Minnow i nawigacja Mio Cyclo z serii 200, będzie też opis moich rowerów zakupionych w zeszłym roku, bo na ten rok są w identycznej konfiguracji.


Kategoria Puszcza Zielonka, >50


  • DST 29.80km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 17.53km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Kross Level 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziewicza Góra

Wtorek, 8 lutego 2022 · dodano: 08.02.2022 | Komentarze 1

Dawno nie było tak ładnego wschodu słońca jak dzisiaj. Z synem poszliśmy pieszo do przedszkola, a potem udało się mi się trochę pokręcić i zdążyć przed deszczem.




  • DST 25.30km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:31
  • VAVG 16.68km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Kross Level 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wietrzne Morasko

Sobota, 5 lutego 2022 · dodano: 05.02.2022 | Komentarze 1

O tym, że wiało, to wiedział chyba każdy kto wyszedł na zewnątrz. Pogoda jakoś nie rozpieszcza, albo śnieży, albo leje, albo wieje. I tak w kółko. Już chyba wyrosłem z jeżdżenia w niesprzyjających warunkach. Korzystając z popołudniowej poprawy warunków wyskoczyłem na Morasko pod wodociągi.

W moraskim lesie po ostatnich wichurach jest sporo wiatrołomów. Kilka razy wyciągałem z kół zblowoane zadyle.