Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kamil z Poznania. Mam przejechane 54721.47 kilometrów w tym 6948.65 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.53 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamilzeswaja.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 72.66km
  • Teren 7.00km
  • Czas 04:22
  • VAVG 16.64km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zachodnia Dolina Baryczy z przyczepką

Wtorek, 17 marca 2020 · dodano: 17.03.2020 | Komentarze 5

Skróciliśmy godziny otwarcia apteki i postanowiłem skorzystać z przysługującego mi zasiłku opiekuńczego. Piękna pogoda za oknem, więc w miarę rozsądku nie ma co za dużo siedzieć w domu i można wybrać się w miejsca w których można uniknąć skupisk ludzkich.

Już w zeszłym roku po wyprawie do Doliny Baryczy czułem niedosyt i postanowiłem ponownie się tam wybrać z synem w przyczepce. Nie sądziłem, że nastąpi to tak szybko. Nadarzyła się okazja do przetestowania dopiero co kupionej nowej przyczepki Burley, ale o tym może innym razem.

Przygodę zaczeliśmy pod Zespołem Pałacowo-Parkowym w Żmigrodzie, skąd aż do Książęcej Wsi ciągnie się niedawno wybudowana bardzo dobrej jakości droga rowerowa, idealna dla zestawu rower-przyczepka-dziecko. O odcinku Jamnik-Żmigród Vuki nakręcił nawet filmik. Z resztą mijałem się dzisiaj z nim na tej trasie.

Czar prysł jakieś dwa kilometry za Książęcą Wsią. Betonowa DDRka skończyła się w lesie, a że trwa wycinka to droga Gruszeczki, gdzie zaczyna się Ścieżka rowerowa trasą dawnej kolejki wąskotorowej, była praktycznie nieprzejezdna. Piach, błoto, koleiny - sześciokilometrowy koszmar. Część drogi trzeba było pchać cały zestaw, a raz zaliczyliśmy przewrócenie przyczepki - na szczęście nic się nie stało.
Po stracie prawie godziny w lesie dotarliśmy do Gruszeczki, skąd mogliśmy nadrobić stracony czas. We wsi Pracze przy szlaku zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę korzystając z małej architektury turystycznej. Do Milicza droga przebiegła bez większych problemów i tak jak rok temu zatrzymaliśmy się na dawnej stacji Milicz-Zamek, gdzie znajduje się m.in. akwarium na świeżym powietrzu z rybami zasiedlającymi okoliczne stawy i ekspozycja wagonów kolejowych. 

Kawałek wróciliśmy DW 439 (mały ruch), a w Niezgodzie odbiliśmy na Rudę Żmigrodzką i wróciliśmy do Jamnika.
Wyjazd udany, młody padł krótko po powrocie do domu. Zdjęć dużo, można podziwiać.
















Gruszeczka


Sułów











Całoroczne Akwarium Plenerowe



Pałac w Miliczu










Staw Jamnik




Kategoria >50, Z przyczepką, Szlaki



Komentarze
grigor86
| 18:39 sobota, 21 marca 2020 | linkuj No to sobie pojeździliście :-) Super tereny.
anka88
| 15:19 sobota, 21 marca 2020 | linkuj Dolina Baryczy jest godna polecenia, sama chętnie bym tam wróciła.
kamilzeswaja
| 22:36 wtorek, 17 marca 2020 | linkuj Mam nadzieję, że kiedyś połączą Książęcą wieś z Gruszeczką, bo wtedy każdy na każdym typie roweru (no może poza szosą na oponach 23C) przejedzie od Żmigrodu do Grabownicy.
Rowerowy asfalt, a raczej beton (równiutki) z czwartego zdjęcia kończy się za kilkaset metrów, a potem była masakra taka jak po lewej stronie czwartego zdjęcia i to co widać na szóstym i siódmy zdjęciu.
Trollking
| 22:12 wtorek, 17 marca 2020 | linkuj Relacja fajna, ale - jak rozumiem - znów gdzieś w Polsce rowerowy asfalt się kończy gdzieś w połowie? Ręce z kiery opadają :/

Pierwsze testy przyczepki zaliczone, teraz pójdzie z górki :)
vuki
| 21:47 wtorek, 17 marca 2020 | linkuj No tak, machnąłeś mi a ja Tobie. No i moim filmiku tu piszesz. Pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zesla
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]