Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kamil z Poznania. Mam przejechane 57144.21 kilometrów w tym 7211.55 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.50 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamilzeswaja.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 67.62km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:01
  • VAVG 22.42km/h
  • VMAX 39.64km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Superior 967
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grodzisk - Poznań

Niedziela, 25 sierpnia 2019 · dodano: 25.08.2019 | Komentarze 2

Zmiana planów i szpital w domu
Wypad do Grodziska Wielkopolskiego zaplanowałem na zeszłą niedzielę, ale musiałem przełożyć plany. Żona walczyła z anginą, którą mnie tez uraczyła, pies zaniemógł na tylne łapy, więc trzeba było go wnosić po schodach, a młody ma zielony katar, o reszcie już nie chce mi się wspominać.

Patologiczny pociąg
O 6:15 wsiadłem do pociągu KW Wągrowiec - Wolsztyn i już na samym początku musiałem się wkur....ć.  Miejsce na rowery zastawione walizkami jakiś gości wyglądających jakby zostali wypuszczeni z zakładu karnego. Pytam się grzecznie czy można zabrać te walizki, a facet mi z tekstem, że nie (siedząc obok ciapowatej konduktor). No to ja na to, że opieram o nie rower bo do tego jest przeznaczone to miejsce - łaskawie zabrał walizkę z plecakiem. Rower udało mi się zmieścić między jedną walizkę (gości przesiadł się po przejechaniu trzech stacji jak widział, że niewygodnie mi jest tak stać i trzymać rower), przednie koło oparłem o nogę kolegi tego od walizki. Ponad pół pociągu było puste, więc zachowanie tych ludzi było słabe, z resztą w tramwajach jak jadę z synem w wózku spacerowym to też często nie ustępują miejsca (ostatni motorniczy wysiadł i wygodni ludzi z miejsca przeznaczonego na wózki), mniejsza już z kulturą, ale chodzi też o bezpieczeństwo podróży. Z reszta jak wracałem kiedyś z Wolsztyna pociągiem tej samej relacji z rowerem to konduktorka chciała mi doliczyć opłatę za niekupienie biletu w kasie. Oczywiście dokształciłem ją.

Woda Grodziska - smak dzieciństwa
W samym Grodzisku byłem chyba pierwszy raz. Pamiętam jak za dzieciaka w domu piło się wodę grodziską ze szklanych butelek, oczywiście na wymianę. Latałem z płócienną siatką i pustymi butelkami do sklepu po nowe napoje. Dobre były.
Samo miasto, a zwłaszcza centrum z niską zabudową robi bardzo pozytywne wrażenie brukowane, równe uliczki mają swój klimat.

Powrót, ale nie krajówką
Wymyśliłem sobie, że trasę do Poznania pokonam drogami wojewódzkimi, lokalnymi i szutrowymi. Gdyby nie przeszkadzający wiatr w pysk, to jechałoby się całkiem sympatycznie. Przy okazji zaliczyłem trzy nowe gminy.


Studnia Bernarda w Grodzisku






Zdjęcie z rynkiem w tle obowiązkowe.






Muzeum Ziemi Grodziskiej





Piwo z Grodziska można teraz kupić w Lidlu.


Kamieniec


Drewniany kościół w Granowie


Zaliczone dzisiaj szutrowe odcinki były bardzo sympatyczne.


Źródełko w Żarnowcu - jak ja dawno tam nie byłem...


Kategoria >50



Komentarze
grigor86
| 21:10 niedziela, 25 sierpnia 2019 | linkuj Bardzo fajne miejsce naświetliłeś z tym Grodziskiem. Jednak raczej wybiorę wariant niepociągowy :-)
Trollking
| 19:57 niedziela, 25 sierpnia 2019 | linkuj Cóż, prymitywizm to drugie imię wielu rodaków, niestety... Pamiętaj, że jak jedziesz tramwajem z wózkiem masz zawsze pierwszeństwo, nawet rowery muszą "wysiąść".

Grodzisk jest faktycznie całkiem ładny i nawet zadbany. Dobrze, że wybrałeś alternatywną drogę, bo jazda DK32 to koszmar rowerzysty, oczywiście dzięki abstrakcyjnej DDR-ce na niemal całej długości. Jakbyś kiedyś znów jechał do Grodziska, ale szosą, wybierz trasę przez Buk oraz Opalenicę.

A nie lepiej było z wiatrem do, a wrócić pociągiem? :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa losie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]