Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kamil z Poznania. Mam przejechane 59363.59 kilometrów w tym 7348.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.41 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamilzeswaja.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 37.50km
  • Czas 01:28
  • VAVG 25.57km/h
  • VMAX 44.80km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Kellys Soot 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pigulorz na II zmianę

Czwartek, 24 marca 2022 · dodano: 24.03.2022 | Komentarze 1

To  już chyba tradycja czwartkowa w moim wykonaniu. Korzystając z ładnej pogody do roboty pojechałem na około przez Koziegłowy i Mielno.

Powrót najkrótszą drogą, no bo meczyk w TV.




Kategoria Work


  • DST 38.64km
  • Czas 01:38
  • VAVG 23.66km/h
  • VMAX 47.80km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Kellys Soot 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiosna, ach to ty

Poniedziałek, 21 marca 2022 · dodano: 21.03.2022 | Komentarze 2

Kto nie ma w głowie, ten jedzie na rowerze. Zapomniałem dokumentów z apteki, które potrzebuję na jutrzejszy poranek. Żona przytaknęła na pomysł pojechania rowerem, więc korzystając z okazji zrobiłem pętle przez Koziegłowy, Mielno i Wierzonkę do Gruszczyna, a powrót najszybszą trasą, czyli starą piątką.

Z okazji pierwszego dnia wiosny coś zaczęło mi strzelać w sztycy. Mam jeszcze zapasowe części, więc poprzekładam i dojdę co hałasuje.

Wiało, ale chyba to nic nowego.


A w wiosnę wjeżdzam tak!


  • DST 47.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 23.31km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Kellys Soot 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Fiałkowo

Niedziela, 20 marca 2022 · dodano: 21.03.2022 | Komentarze 2

Zimę pożegnałem na rowerze. Astronomiczna wiosna przyszła o godzinie 16:33.

Z jakieś pół roku nie zapuszczałem się w okolice Dopiewa, więc trzeba było nadrobić zaległości, robiąc tradycyjne kółko przez Sierosław, Więckiewice, Fiałkowo, Dopiewo, ale wyjątkowo omijając Dąbrówkę i Skórzewo, gdzie nie znoszę tamtejszych DDRrek. Skorzystałem z opcji powrotu do miejsca startu w Wahoo. Działa to całkiem nieźle i poprowadziło mnie przez Gołuski i Plewiska. Nie byłem pewien czy uda mi się przedostać przez zamknięty przejazd kolejowy na Grunwaldzkiej. Okazało się, że zakaz ruchu jest, ale przejście dla pieszych funkcjonuje.

Wiało konkretnie, ale co zrobisz jak nic nie zrobisz...


Wylądowałem w Fiałkowie.



16:11. Odliczam do końca zimy.


Szuterek w Gołuskach


Jak nie zrobią z tego drugiej Kaponiery to będzie fajnie.


  • DST 38.46km
  • Czas 01:36
  • VAVG 24.04km/h
  • VMAX 41.80km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Kellys Soot 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pigulorz na II zmianę

Czwartek, 17 marca 2022 · dodano: 17.03.2022 | Komentarze 3

Dojazd do pracy na około przez Koziegłowy i Wierzonkę, było pod wiatr, więc trochę ujechany dojechałem. Powrót prawie najkrótszą drogą.


Kategoria Work


  • DST 11.20km
  • Czas 00:44
  • VAVG 15.27km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Kross Level 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Weehoo Turbo - first ride

Poniedziałek, 14 marca 2022 · dodano: 14.03.2022 | Komentarze 1

Przyczepka Burley znalazła nowego właściciela, a ja pod koniec stycznia kupiłem Weehoo I-go Turbo - wynalazek łączący cechy przyczepki i holu. Korzystając z dość ładnej pogody odebrałem syna z przedszkola przy pomocy nowego zakupu. Do domu wróciliśmy nieco na około jadąc Wartostradą do mostu Lecha. Ludzie oglądali się za nami.

Dzisiejszy dystans był zbyt krótki, żeby móc podzielić się pierwszymi wrażeniami z użytkowania Weehoo, ale na pewno w najbliższym czasie przybliżę ten sprzęt.





Burley Minnow po dwóch sezonach użytkowania


Zanim kupiłem przyczepkę, najpierw myślałem gdzie będę z nią jeździł. Był to okres w którym zaczęły powstawać liczne trasy rowerowe w Małopolsce,Zachodniopomorskim czy Dolnośląskim. Drogi prawie całkowicie odseparowane od ruchu samochodowego, łatwe i szybkie.
Używając wcześniej przyczepki Croozer Kid 1 miałem ściśle określone wymagania względem sprzętu: miała być lekka, z pojemnym bagażnikiem i po złożeniu łatwa do przeniesienia czy schowania. Zakładając, że nie będę z przyczepką jeździł po lesie czy po mieście, amortyzacja była całkowicie zbędna. Wybór padł na Burley Minnow. Jedna z najlżejszych, markowych przyczepek rowerowych na rynku. Model Minnow po modernizacji w 2019 roku otrzymał dodatkowy hamulec postojowy i dwa mocowania na lampki na klapie (wcześniej było jedno, centralne).



Dwa sezony i tysiąc trzysta kilometrów przejechanych z przyczepką Burley głównie po przygotowanych szlakach rowerowych. Zaliczonych pięć województw: Wielkopolskie, Zachodniopomorskie, Kujawsko-Pomorskie, Dolnośląskie i Lubuskie. Zielona Strzała, Kolej na Rower, Tarasy Pojezierzy Zachodnich,Stary Szlak Kolejowy, trasy Dolnośląskiej Krainy Rowerowej.



Przyczepka nie posiada funkcji wózka, wcześniej w Croozerze też nie korzystałem z tej funkcji, a dziecko w wieku przedszkolnym już raczej się nie wozi wózku.
Przyczepka waży dziesięć kilogramów i ma ładowność do 34 kilogramów. Konstrukcja jest lekka i solidna. Po złożeniu jest mała, koła i hol bez problemu mieszczą się w środku. Choć ja tego nie robiłem, żeby dodatkowo nie brudzić wnętrza. Złożona przyczepka zmieści się do praktycznie każdego samochodu. W moim kombi mogłem ją ustawić zarówno w wzdłuż jak i w poprzek bagażnika. Bez problemu pakowałem ją także do boksu dachowego wyjeżdżając na wakacje.



Wnętrze jest skromnie wyposażone, po bokach znajdują się siateczkowe kieszonki, które bez problemu mieszczą dziecięce bidoniki, przekąski, a my woziliśmy w nim także przenośne radio DAB+, które audycjami dla dzieci umilało synowi podróż. Oparcie siedzenia jest lekko pochylone, minimalną regulację możemy uzyskać po zluzowaniu taśmy podtrzymującej z tyłu podparcie od strony bagażnika, co możliwa przyjęcie wygodniejszej pozycji do spania. Przyczepki Minnow i Bee (wersja dwuosobowa) mają pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa, ale nie mają osłonek z miękkiego materiału, a siedzisko stanowi materiałowy hamaczek. Dlatego krótko po zakupie zamówiłem dodatkowe wkładki na siedzisko Burley Premium Seat Pads, które są montowane w najdroższych modelach amerykańskiego producenta. Według mnie wydatek 160 zł poprawia komfort dziecka podczas jazdy.



Bagażnik przyczepki jest pojemny i bez problemu pakowaliśmy się do niego na całodniowe wycieczki. Z reguły to był to średni plecak rowerowy, mały plecaczek dziecięcy, siatka z jedzeniem, dwie wody do picia i piłka do grania. Na tylnej ścianie bagażnika znajdują się siateczkowe przegródki na drobiazgi, ja z reguły woziłem tam powerbank i zapięcie rowerowe.
Przez cały okres używania przyczepki nie zauważyłem jakiś niedociągnięć konstrukcyjnych, nic nie trzeszczało, nic się nie zużyło, ani nie przetarło. W Internecie na natknąłem się na kilka opinii, że Burley ma jedynie problem z kołami – część modeli ma nie do końca wycentrowane koła, nie wpływa to w żaden sposób na komfort użytkowania przyczepki, szprychy były dobrze naciągnięte, ale zauważalne było delikatne bicie boczne kół. Zaprzyjaźniony sklep rowerowy ogarnął mi temat za 50 zł.



Niewątpliwą zaletą przyczepek Burley jest dostępność części zamiennych i akcesoriów. Do większości modeli można kupić można kupić pokrycie górne jak i dolne (gdyby komuś się przetarło), koła dyszle, elementy stelażu, dyszle, flagi ostrzegawcze, adaptery czy zaślepki. Jedyne czego nie znalazłem na europejskim rynku to akcesoryjne koła 16-calowe z większym balonem opony. Za wadę można uznać brak osłony przeciwsłonecznej. Jadąc pod słońce dziecku może świecić w oczy. Tego problemu nie rozwiązałem.



Syn używał przyczepki w wieku 3 lat - 4,5 roku. I według mnie to odpowiedni okres na zużytkowanie tej przyczepki.



Podsumowując. Będąc świadomy wad i niewątpliwych zalet Burley Minnow po dwóch sezonach użytkowania tej przyczepki jestem zadowolony z wyboru tego modelu. Jeśli kupowałbym przyczepkę dla rocznego dziecka lub dwulatka, zdecydowałbym się na model z regulacją oparcia, amortyzacją i funkcją wózka. Dla trzylatka na dojazdy do przedszkola i wycieczki po przygotowanych szlakach rowerowych Burley Minnow sprawdził się znakomicie, kosztując połowę tego co inne markowe przyczepki. Obecnie ta przyczepka jest dostępna w kolorze żółtym pod nazwą Burley Bee Single.



Kategoria z Weehoo


  • DST 49.87km
  • Czas 02:01
  • VAVG 24.73km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Kellys Soot 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Kowalskie

Niedziela, 13 marca 2022 · dodano: 13.03.2022 | Komentarze 1

Popołudniowa runda wokół Zlewu Kowalskie na mojej piędziesięciokilometrowej pętli. Pogoda wreszcie się trochę ustabilizowała, choć wiatr ze wschodu przypominał, że w kalendarzu jest jeszcze zima.

Dzisiaj testowałem w Wahoo funkcję Share Live Track Link - wysyłasz dowolnej osobie linka i może cię śledzić na żywo gdzie się znajdujesz. Spoko opcja, jak nie możesz się określić o której wrócisz do domu. Żona sobie sprawdzi, gdzie jesteś i wie czy już ma szykować obiad :P




Wczoraj i dzisiaj uganiałem się za synem jadącym na rowerze. Większe koła wymagają przyzwyczajenia, ale myślę, że wiosną i latem znowu będziemy jeździć razem.



W piątek sprzedałem przyczepkę Burley. Tanie i dobre to było, a i pięć województw z tym objechałem. Zapewne wrzucę kilka moich przyczepkowych spostrzeżeń na BS.


  • DST 71.50km
  • Czas 03:06
  • VAVG 23.06km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Kellys Soot 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przednówek na Kujawach

Piątek, 4 marca 2022 · dodano: 04.03.2022 | Komentarze 1

Przednówek - w dawnej Polsce okres na przełomie końca zimy i początku wiosny, gdy na wsiach zaczynały kończyć się zimowe zapasy jedzenia.

Kujawy - kraina etnograficzna i region w środkowej Polsce, gdzie na sporej powierzchni znajdują się urodzajne gleby - czarne ziemie.

Pierwsze w tym roku gminobranie w województwie Kujawsko-Pomorskim. Pogoda była dość niepewna, bo na południu Wielkopolski poprószył śnieg, a jak jechałem samochodem to co jakiś czas zdarzała się mżawka. W trakcie mojej jazdy rowerem nie spadła żadna kropla deszczu, ani nie prószył śnieg. Za to wiatr trochę przeszkadzał. Zabrałem ze sobą nową torbę podsiodłową od Jack Pack.

Tradycyjnie przy takich wypadach zdjęć robię sporo.




Samochód zostawiłem pod Dębem Jagiełły w Łabiszynie.




Pałac Lubostroń



Szuterki prima sort.















Wzdłuż DW254 w okolicach Kobylarni wybudowano coś na wzór Kaszubskiej Marszruty (krótki odcinek) ze znakiem C-13. Najpierw olałem, ale jak kolejna ciężarówka minęła mnie na centymetry, to zjechałem na DDRkę i nawet nieźle się po tym jechało.





Rowerowo średni atrakcyjny region, ale po drodze mijałem sporo oznakowanych szlaków pieszych.


Plaża w Pieckach









,
Prócz licznych pól uprawnych, mijałem dzisiaj także dziesiątki sadów.


Remont dworca kolejowego w Złotnikach Kujawskich




Na koniec zaskoczyły mnie też zwierzęta w zagrodach.


Najpierw strusie...


...a potem alpaki z kurami.

Zaliczone gminy:
Łabiszyn, Nowa Wieś Wielka, Złotniki Kujawskie.


  • DST 25.50km
  • Czas 01:14
  • VAVG 20.68km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Kross Level 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pigularz na II zmianę

Czwartek, 3 marca 2022 · dodano: 03.03.2022 | Komentarze 1

Dojazd do pracy i powrót najkrótszą drogą. Temperatura wieczorem: -1 st.C.

Kross dostał nowy łańcuch.






Kategoria Work


  • DST 43.08km
  • Czas 01:50
  • VAVG 23.50km/h
  • VMAX 42.60km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Kellys Soot 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Greiserówka

Środa, 2 marca 2022 · dodano: 02.03.2022 | Komentarze 5

Wieczorny wypad na betonową drogę w WPNie. Po zachodzie słońca temperatura zaczęła dość szybko się obniżać. Jak wyjeżdżałem z domu było 6°C, a jak byłem na Greiserówce temperatura spadła do -1°C.
Wracałem przez Luboń - po powrocie moje cichy śmierdziały jakbym wyszedł z kotłowni. #ProgramCzystePowietrze

Wojna w Ukrainie: tydzień trwają walki. Matka naszej znajomej Ukrainki, która pomagała nam przy chorym dziadku została na wschodzie - około 30km od granicy z Mołdawią. Podobno jest tam w miarę spokojnie. Żona postanowiła, że cały utarg ze sprzedaży w sowim sklepie w najbliższą sobotę przekaże dla Polskiej Akcji Humanitarnej na rzecz Ukrainy.



Post z facebooka o akcji naszego sklepu:




Wahoo Elemnt Bolt v2 - pierwsze wrażenia




Długo szukałem następcy moich liczników Sigma i nawigacji MIO. Czekałem na nową generację rowerowych Garminów, ale się nie doczekałem. Wybór padł na najnowsze Wahoo. W gravelu mam ten licznik sparowany z sensorem prędkości. Pierwsze wrażenia są pozytywne, mimo braku języka polskiego w aplikacji i w samym urządzeniu, konfiguracja i obsługa jest dość łatwa. Po pierwszej jeździe ciężko dopatrzeć mi się wad, jedynie mam wrażenie, że funkcja Auto-Pause dość późno po zatrzymaniu się aktywuje. Nie wiem czy wynika to ze sparowania z czujnikiem prędkości, czy to tak musi być. poziom naładowania baterii po dwóch godzinach jazdy przy niskich temperaturach spadła z 80% do 62%.

Więcej o Wahoo napisze za kilka miesięcy po dłuższym teście.


  • DST 48.58km
  • Czas 02:01
  • VAVG 24.09km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Kellys Soot 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Kowalskie

Niedziela, 27 lutego 2022 · dodano: 27.02.2022 | Komentarze 1

Nie powiem, tęskniłem za rundą wokół Jeziora Kowalskiego. Przez ostatnie dwa miesiące jakoś nie było okazji zrobić mojej lubianej pętli. Forma na razie słaba, ale przeszkadzał trochę zimny wiatr północno-wschodni.

Ludzi na rowerach jak zawsze przy takiej pogodzie sporo.





W okolicach Dębogóry i Kicina natknąłem się na wiatrołomy. W najbielszym okresie najlepiej nie wybierać się do lasu.



Po południu się wypogodziło na dobre, temperatura się podniosła, więc z syna namówiłem na krótką rundę rowerem po okolicy z przerwą na placu zabaw. 2,7 km mojego marszobiegu.



Nie sposób obojętnie przejść obok wydarzeń na wschodzie. W czwartkowym wpisie z dojazdu do pracy nie zamieszczałem opisu, bo po prostu brakowało mi słów. W sobotę po pracy zawiozłem dużą torbę wypachną różnymi rzeczami z apteki na zbiórkę w Swarzędzu, a żona karton makaronu przekazała w Baraku Kultury.
Temat ciężki, tym bardziej, że mamy znajomych z Rosji, Białorusi i Ukrainy.



W tym całym nieszczęściu od czasu do czasu pojawiają się sceny, które mimo wszystko potrafią wywołać leki uśmiech. Zapewne większość osób "siedzących" w kolarstwie widziało zdjęcie reportera CNN ukazującego szosowca na ulicy Kijowa, albo fakt ukradzenia rosyjskiego czołgu przez ukraińskich cyganów. Smutne jest to, że te osoby mogą już nie żyć.



Minął rok od mojego zakupu Kellys Soot 50, więc podzielę się moimi wrażeniami.

Kellys Soot 50 po roku użytkowania


Dlaczego zamieniłem szosówkę na gravela? Odpowiedź jest prosta żeby łatwej było mi wyjechać z miasta. Teraz nie muszę przejmować się DDRkami czy krawężnikami. Większy balon opony zrobi swoje. Rower ma bardzo zbliżoną geometrię jak mój były Scott Speedster. Główna różnica to niżej opadająca górna rura ramy. Kellys Soot 50 model 2022 jest identyczny jak egzemplarze zeszłoroczne. Na tym rowerze przejechałem ponad 2,6 tys. kilometrów.



Rower służy mi głównie do dalszych wypadów i szybszych pętelek po około pięćdziesiąt kilometrów. Jeżdżąc szosą w nieznane rejony często trafiałem na brukowane odcinki, remonty dróg, kiepski asfalt czy odcinki szutrowe.



Zmiany w stosunku do specyfikacji fabrycznej to: zmiana opon na Tufo Gravel Speedero, siodełko na Fizik Terra X5, sztyca na XLC, korki kierownicy na skręcane XLC, ramę okleiłem folią od bike-protection, obracające się taśmy na obręczach zastąpiłem klejonymi Schwlabe, srebrne korki kierownicy zastąpiłem skręcanymi XLC.
Na gwarancji był wymieniony ekspander, który fabryczny jest po prostu za krótki i trzeszczało w okolicach mostka.



Przeszkadzają mi trochę wąskie jak na obecne standardy obręcze Kellysa. Ich średnica wewnętrzna to zaledwie 17 mm – teraz to szosówki mają tyle lub więcej. Na dodatek nie bardzo da się je przerobić na tubeles. Po głowie chodzi mi wymiana kół z obręczami o wewnętrznej średnicy powyżej 22 mm. Opony gravelowe będą się lepiej układały, a może przy okazji pozbędę się dętek na rzecz mleka.



U mnie występuje tzw. toe overlap, czyli zahaczenie butem o oponę przy kręconej kierownicy. W sosie miałem to samo, a przy małych ramach podobno to normalne.
Jeśli chodzi o rozmiarówkę, to jest trochę bieda. Trzy wariant ramy nie każdemu muszą pasować. Ja, będąc między rozmiarami, wybrałem najmniejszy wariant, czyli S. Moje 173 cm wzrostu i długość ramy 53 cm uważam za odpowiedni.



Świetne jest malowanie ramy Soota, matowe, ale bezbarwnym lakierem, przez co nie widać rys. Podobne malowanie miałem w Authorze.

Podsumowując: jeśli ktoś szuka komfortowego gravela, to nie tędy droga. Soot ma bardziej sportową geometrię. Rower przez rok zdrożał o 900 zł i kosztuje 6999 zł. Konkurencja kosztuje podobnie, więc trzeba przeanalizować co będzie się wymieniało w wybranym rowerze po zakupie.