Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kamil z Poznania. Mam przejechane 59363.59 kilometrów w tym 7348.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.41 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamilzeswaja.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 38.65km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 20.89km/h
  • VMAX 44.13km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Superior 967
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD - Wielki Sabotaż

Sobota, 11 kwietnia 2020 · dodano: 11.04.2020 | Komentarze 3

Rano zimno, 2 st.C. Ochraniacze na buty, wiatrówka, rękawiczki z długimi palcami, były niezbędne.
Wracając pojechało mi się nieco na około, tak przez przypadek :) Na odcinku Wierzenica - Kicin jest już niezła piaskownica i muszę uważać, żeby gleby nie zaliczyć.





Mój trzylatek siedzi już miesiąc w domu, przez zamknięte przedszkole. Żadnych psychotropów uspokajających jeszcze nie muszę brać, ale pojechałem kupić w czwartek kolejne zwierze (przy)domowe, na szczęście zmieścił się w bagażniku.




Kategoria Work


  • DST 29.38km
  • Czas 01:25
  • VAVG 20.74km/h
  • VMAX 41.93km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Czwartek, 9 kwietnia 2020 · dodano: 09.04.2020 | Komentarze 0

Dojazd i powrót najkrótszą drogą. Wiatr dawał się we znaki, zwłaszcza jak wracałem.

Okazje się, że kolarski bohater internetów z ostatnich dni był ścigany pod Lesznem i miał 1,5 promila alkoholu we krwi.


Zajączek przyszedł do mnie wcześniej, albo to spóźniony prezent urodzinowy. Nie wiem, ha ha. Poprzedni mój mały plecak rowerowy Hannah ma już 10 lat, więc czas na zmianę, na coś bardziej praktycznego. Na dalsze wypady mam dwunastolitrowy plecak  Deuter RaceX.



Kategoria Work


  • DST 53.88km
  • Czas 02:05
  • VAVG 25.86km/h
  • VMAX 47.89km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Scott Speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Kowalskie solo

Środa, 8 kwietnia 2020 · dodano: 08.04.2020 | Komentarze 4

Z okazji urodzin zrobiłem sobie dzień wolny od pracy (bo kierownik może :P). Mając przy sobie potrójne alibi (nie powiem jakie, ale na każdy odcinek trasy miałem wytłumaczenie o konieczności wyjścia z domu), ruszyłem na swoją standardową pięćdziesiątkę wokół Zalewu Kowalskie. Wiatr z kierunków zmiennych trochę przeszkadzał. Dzisiaj założyłem pierwszy raz kupioną na black friday bluzę z Martombike, jest spoko, polecam, tylko trzeba być szczupłym, żeby dobrać sobie rozmiarówkę.

MIO mi padło po drodze (chyba ostatni rok jest ze mną to dziadostwo), więc czego nie ma na Stravie to się nie wydarzyło - tak prawią niektórzy mędrcy kolarstwa :P Do końca kwarantanny narodowej pozostaje DPD z elementami kręcenia na około, bo to co się odpierdziela w głowach policji przechodzi ludzkie pojęcie, wystarczy zobaczyć na kolarsko.pl czy u kubolskiego.



Rano odebrałem z paczkomatu niezbędną do życia przesyłkę od rowerplus.

Kategoria >50


  • DST 39.82km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 21.52km/h
  • VMAX 48.90km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Superior 967
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD i księgowość

Poniedziałek, 6 kwietnia 2020 · dodano: 06.04.2020 | Komentarze 1

Rano zmarzłem. 5 st. C i wiatr ze wschodu do Gruszczyna dotarłem z gilami z nosa.. Opcja dojazdu przez Kicin i Wierzenicę podoba mi się, tylko jak dalej będzie tak sucho to jedyny terenowy fragment mojej trasy będzie wielką piaskownicą. Wracając podrzuciłem dokumenty żony do księgowości. 
A teraz trochę o koronaświrowaniu. Nadal podtrzymuję teorię, że jak nie trzeba koniecznie wyjść to siedzieć na dupie do domu. Zamknięto parkingi przy cmentarzach i sypią się mandaty za mycie samochodu (całe szczęście mam taki kolor auta, że z daleka nie widać czy jest brudny, jak miałem czarny to bez myjni raz w tygodniu się nie obyło). Cały czas nie wiadomo co wolno, niby mandatów nie trzeba przyjmować, ale potem latać po sądach, też bez sensu. 

Na Dziewiczą Górę mogę popatrzeć z trzech kilometrów. Zdjęcie zrobione w momencie dokręcenia do 1000 km w tym roku. Liczyłem na taki wynik w marcu, ale wcześniejszą infekcję w lutym, zamknięcie przedszkola i inne perypetie związane z Koronawirusem, plany trochę pokrzyżowały. Jak już mowa o tysiaku to znalazłem belgijskiego Gustava.
 

W robocie bez większych zmian...

Kategoria Work


  • DST 36.29km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 20.94km/h
  • VMAX 47.22km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Piątek, 3 kwietnia 2020 · dodano: 03.04.2020 | Komentarze 5

Dojazd do pracy na rowerze w dobie epidemii okazuje się nie lada wyzwaniem. Odpada mój wariant terenowy, bo zamknięto parki, tereny zielone, a jak się potem okazało też wszystkie lasy LP i PN. I dobrze! Bo to co się opierdzielało w zeszły weekend przechodziło ludzkie pojęcie. Wiele osób ma problemy ze zrozumieniem prostej przesłanki #zostanwdomu. Według zaleceń rządowych aktywność na zewnątrz powinna być ograniczona do minimum. Nie chodzi o to żeby cwaniakować, a o obywatelską solidarność. Ja weekend mam wolny i będę siedział w chacie. Jak ludzie nie będą błaznować, to najeżdżę się jeszcze dosyć w tym roku. To nie czas na utrzymywanie formy, czy cieszenie się z faktu, że minęło się patrol bez zatrzymania.

Ja do pracy muszę jeździć. Co których dzień pojadę rowerem, bo mogę i z resztą auto żony idzie na warsztat, a w razie co będzie miała mój :P Na byłej DK5 zrobił się spory ruch (ludzie przesiedli się z pociągów i autobusów do aut), więc muszę trochę szukać alternatyw do trasy przez Olszak i Jezioro Swarzędzkie. To co się odpierdziela w tematach aptecznych to też woła o pomstę do nieba. Dzisiaj w jednej z największych hurtowni farmaceutycznych pojawiły się rękawiczki nitrylowe pakowane po 200 szt. za 96,50 netto... Dla niezorientowanych to samo można było kupić ponad trzy razy taniej. Oczywiście (mimo braków) nie zamówiłem. Od 1 kwietnia mam prawo do wystawiania refundowanych recept dla siebie i rodziny, teoretycznie bo brak jest odpowiednich aktów wykonawczych. także od początku miesiąca recepty farmaceutyczne zostały przemianowane na elektroniczne, do czego potrzebny jest certyfikat z ZUSu, którego nie dało się pobrać, bo strona rządowa jest przeciążona. O błędach w e-receptach już nie chce mi się pisać, bo to temat na książkę.
Nie popieram "godzin dla seniorów", bo przez to zrobił się jeszcze większy bałagan. 65+ mieli siedzieć w domach, a tak wyleźli masowo na ulice (jakby koronaświrus się dezaktywował na dwie godziny), a po 12:00 ustawiają się kolejki młodzieży po czterdziestce -  będą drugie Włochy...





Kategoria Work


  • DST 38.96km
  • Czas 01:35
  • VAVG 24.61km/h
  • VMAX 51.19km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Scott Speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD przez Mielno

Sobota, 28 marca 2020 · dodano: 28.03.2020 | Komentarze 2

Pierwszy w tym roku dojazd na szosie do pracy. Rano 3-5 st.C, ale mimo to wybrałem wariant dojazdu na około czyli przez Koziegłowy, Mielno, Wierzonkę. Wyjechałem nieco później niż planowałem, ale zdążyłem dojechać na czas, mimo objazdu w Kozich.

Na Wartostradzie dzikie tłumy...



Pierwsza fota w tym roku z odcinka Kicin - Mielno


W robocie bez większych zmian
Kategoria Work


  • DST 38.52km
  • Teren 12.50km
  • Czas 01:55
  • VAVG 20.10km/h
  • VMAX 44.91km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Superior 967
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD przez Dziewiczą

Piątek, 27 marca 2020 · dodano: 27.03.2020 | Komentarze 3

Przez braki kadrowe mamy nieco skrócone godziny otwarcia apteki i dzisiaj byłem na tzw. międzyzmianie. Czyli trochę czasu z rana i trochę z wieczora. Rano zaliczyłem Dziewiczą, pierwszy raz od nie pamiętam kiedy nie udało mi się podjechać na szczyt. Winę zwalam na kiepski stan opon Schwalbe (Continatale wciąż czekają w pudełku na lepsze czasy), a tak naprawdę to jestem tak zmęczony całą tą sytuacją z epidemią, że ręce i inne członki opadają. Pod castomarketami pełne parkingi jakby klej do płytek był za złotówkę i w gratisie wniesienie na czwarte piętro, kolejki pod biedronkami, w aptekach jest wciąż tyle ludzi, że jetem zmęczony pytaniami o maseczki, rękawiczki, witaminy C, cynki, paracetamole (ibuprofenów już nikt nie chce). Ludzie tyle płynów do dezynfekcji zużywają, że dzisiaj zabrakło mam kremów do rąk, nawet tych najdroższych... Cała ta akcja #doaptekitylkopoleki nie przynosi rezultatów. Zdania nie zmienię, że w obecnej sytuacji im więcej osób będzie siedziało na dupie w chacie tym lepiej.

A tak poza tym to piękną pogodę dzisiaj mieliśmy i fajnie się jechało. Wróciłem wzdłuż Jeziora Swarzędzkiego i Antoninek (ścieżka w koronie drzew nie jest jeszcze nie jest czynna - w sumie i dobrze).







Kategoria Work


  • DST 24.61km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:11
  • VAVG 20.80km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Superior 967
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strzeszynek

Czwartek, 19 marca 2020 · dodano: 19.03.2020 | Komentarze 1

Poranny wypad dookoła Jeziora Strzeszyńskiego. Kilkoro biegaczy, paru rowerzystów. Jak widzę tych porozbieranych ludzi jakby było ponad 20 st.C, to myślę sobie, że zaraz będziemy mieć narodowe przeziębienie.

Podobno na początek wiosny ma wrócić zima... #zostanwdomu




TIRy na tory, wagony na pobocza?


  • DST 72.66km
  • Teren 7.00km
  • Czas 04:22
  • VAVG 16.64km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zachodnia Dolina Baryczy z przyczepką

Wtorek, 17 marca 2020 · dodano: 17.03.2020 | Komentarze 5

Skróciliśmy godziny otwarcia apteki i postanowiłem skorzystać z przysługującego mi zasiłku opiekuńczego. Piękna pogoda za oknem, więc w miarę rozsądku nie ma co za dużo siedzieć w domu i można wybrać się w miejsca w których można uniknąć skupisk ludzkich.

Już w zeszłym roku po wyprawie do Doliny Baryczy czułem niedosyt i postanowiłem ponownie się tam wybrać z synem w przyczepce. Nie sądziłem, że nastąpi to tak szybko. Nadarzyła się okazja do przetestowania dopiero co kupionej nowej przyczepki Burley, ale o tym może innym razem.

Przygodę zaczeliśmy pod Zespołem Pałacowo-Parkowym w Żmigrodzie, skąd aż do Książęcej Wsi ciągnie się niedawno wybudowana bardzo dobrej jakości droga rowerowa, idealna dla zestawu rower-przyczepka-dziecko. O odcinku Jamnik-Żmigród Vuki nakręcił nawet filmik. Z resztą mijałem się dzisiaj z nim na tej trasie.

Czar prysł jakieś dwa kilometry za Książęcą Wsią. Betonowa DDRka skończyła się w lesie, a że trwa wycinka to droga Gruszeczki, gdzie zaczyna się Ścieżka rowerowa trasą dawnej kolejki wąskotorowej, była praktycznie nieprzejezdna. Piach, błoto, koleiny - sześciokilometrowy koszmar. Część drogi trzeba było pchać cały zestaw, a raz zaliczyliśmy przewrócenie przyczepki - na szczęście nic się nie stało.
Po stracie prawie godziny w lesie dotarliśmy do Gruszeczki, skąd mogliśmy nadrobić stracony czas. We wsi Pracze przy szlaku zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę korzystając z małej architektury turystycznej. Do Milicza droga przebiegła bez większych problemów i tak jak rok temu zatrzymaliśmy się na dawnej stacji Milicz-Zamek, gdzie znajduje się m.in. akwarium na świeżym powietrzu z rybami zasiedlającymi okoliczne stawy i ekspozycja wagonów kolejowych. 

Kawałek wróciliśmy DW 439 (mały ruch), a w Niezgodzie odbiliśmy na Rudę Żmigrodzką i wróciliśmy do Jamnika.
Wyjazd udany, młody padł krótko po powrocie do domu. Zdjęć dużo, można podziwiać.
















Gruszeczka


Sułów











Całoroczne Akwarium Plenerowe



Pałac w Miliczu










Staw Jamnik




Kategoria >50, Z przyczepką, Szlaki


  • DST 27.80km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:24
  • VAVG 19.86km/h
  • VMAX 39.05km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Superior 967
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziewicza Góra

Niedziela, 15 marca 2020 · dodano: 15.03.2020 | Komentarze 4

Tempo dzisiaj spokojne, bo zbyt duży wysiłek osłabia układ odpornościowy. Po zeszłotygodniowej masakrze w aptece miałem wątpliwości czy w ogóle wychodzić, ponieważ wczoraj padałem na pysk. W międzyczasie pochorowały się dwie dziewczyny z ekipy, więc było mega ciężko. Pierwszy raz spotkałem się z sytuacją, że mamy prawie puste półki, a towar dojeżdża z ogromnym opóźnieniem, o ile w ogóle.

Pogoda wbrew pozorom (patrząc przez okno), nie była łaskawa. Wyjechałem w najcieplejszym momencie dnia i mimo bezchmurnego nieba południowy wiatr powodował, że odczuwalna temperatura była niska.

W lesie ludzi mnóstwo (porównałbym to do grzybobrania), spacerowicze, rowerzyści i biegacze. Jak ktoś mi przyjdzie jutro do apteki, że ma kaszelek bo wczoraj biegał to go kopnę w dupę.

Zaplanowany miałem cały tydzień zasiłku opiekuńczego, ale przez niedomaganie koleżanek, zapewne skończy się na trzech dniach i skróceniu godzin funkcjonowania apteki. Nie wiem czy będę zaglądał na BS przez tydzień, żeby się nie wkurzać wpisami z cyklu kolejna stówka, bo wolne. Nie ku...., to nie jest wolne.

Pozdrower! #doaptekitylkopoleki