Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kamil z Poznania. Mam przejechane 54721.47 kilometrów w tym 6948.65 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.53 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamilzeswaja.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Szlaki

Dystans całkowity:1990.07 km (w terenie 384.50 km; 19.32%)
Czas w ruchu:117:21
Średnia prędkość:16.96 km/h
Maksymalna prędkość:54.41 km/h
Suma podjazdów:530 m
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:55.28 km i 3h 15m
Więcej statystyk
  • DST 51.56km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 16.63km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Choszczno - Pełczyce

Niedziela, 25 lipca 2021 · dodano: 25.07.2021 | Komentarze 2

Objazd kolejnego odcinka Trasy Pojezierzy Zachodnich z przyczepką. Dzisiaj z synem zaliczyliśmy fragment Choszczno – Pełczyce i z powrotem wraz o objazdem Jeziora Klukom w Choszcznie.

Jak większość tego typu dróg dla rowerów trasa jest łatwa i przyjemna. Ścieżka prima sort, planowałem dojechać do granic Barlinka, ale zawróciliśmy na końcu Pełczyc. Z resztą w Barlinku i Pełczycach byłem już rowerem jak pracowałem w Strzelcach.

Główną atrakcją na tym odcinku jest skansen kolejnictwa przy byłej stacji Lubiana.

Pięćdziesiąt kilometrów przejechane.



Jezioro Klukom od strony Ośrodka Sportowo - Wypoczynkowego w Choszcznie
Jezioro Klukom od strony Ośrodka Sportowo - Wypoczynkowego w Choszcznie © kamilzeswaja

Ścieżka dookoła Jeziora Klukom
Ścieżka dookoła Jeziora Klukom © kamilzeswaja

Pomost w Choszcznie
Pomost w Choszcznie © kamilzeswaja

Biblioteka w Choszcznie
Biblioteka w Choszcznie © kamilzeswaja

XIV-wieczny kościół gotycki w Choszcznie
XIV-wieczny kościół gotycki w Choszcznie © kamilzeswaja

Odcinek Koplin - Choszczno na ukończeniu
Odcinek Koplin - Choszczno na ukończeniu © kamilzeswaja

Kopolin - Lubiana
Kopolin - Lubiana © kamilzeswaja

Charakterystyczne oznakowanie tras ZachPomu
Charakterystyczne oznakowanie tras ZachPomu © kamilzeswaja

Niskie drewniane barierki
Niskie drewniane barierki © kamilzeswaja

Ładne, polne widoczki ze ścieżki
Ładne, polne widoczki ze ścieżki © kamilzeswaja

Stacja Lubinana
Stacja Lubinana © kamilzeswaja

Odrestaurowany wagon w Lubianie
Odrestaurowany wagon w Lubianie © kamilzeswaja

Zabytkowy samochów
Zabytkowy samochów © kamilzeswaja

Spalinowóz z 1960 r.
Spalinowóz z 1960 r. © kamilzeswaja

Skansen w Lubianie z parowozem Ty2-269 z 1942r.
Skansen w Lubianie z parowozem Ty2-269 z 1942r. © kamilzeswaja

Na trasie Choszczno - Pełczyce
Na trasie Choszczno - Pełczyce © kamilzeswaja

Liczny sprzęt rolniczy dzisja mijaliśmy
Liczny sprzęt rolniczy dzisja mijaliśmy © kamilzeswaja

Budnek po dworcu kolejowym w Płotnie
Budnek po dworcu kolejowym w Płotnie © kamilzeswaja

Remont budynków w Pełczycach
Remont budynków w Pełczycach © kamilzeswaja

Grodzisko w Pełczycach
Grodzisko w Pełczycach © kamilzeswaja

Stary Rynek w Pełczycach
Stary Rynek w Pełczycach © kamilzeswaja

W Pełczycach nie znaleźliśmy żadnej lodziarni, więc zorganizowaliśmy sobie lody sami na Starym Rynku.
W Pełczycach nie znaleźliśmy żadnej lodziarni, więc zorganizowaliśmy sobie lody sami na Starym Rynku. © kamilzeswaja

Początek trasy w Pełczycach
Początek trasy w Pełczycach © kamilzeswaja

Barsz Sosnowskiego
Barsz Sosnowskiego © kamilzeswaja

Płotno
Płotno © kamilzeswaja

Przejazd na drugą stronę drogi za płotnem
Przejazd na drugą stronę drogi za płotnem © kamilzeswaja

Plaża w CHoszcznie
Plaża w CHoszcznie © kamilzeswaja

Kategoria >50, Z przyczepką, Szlaki


  • DST 47.74km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:08
  • VAVG 15.24km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wołów - Lubiąż

Wtorek, 20 lipca 2021 · dodano: 20.07.2021 | Komentarze 1

O takie ścieżki do jeżdżenia z przyczepką nic nie robiłem. Intensywny rozwój od 2018 roku infrastruktury rowerowej o wysokiej jakości wzdłuż rzek czy po terenach pokolejowych, skłonił mnie do zakupu przyczepki rowerowej. Inaczej nie byłoby gdzie jeździć.

Ścieżka rowerowa Wołów – Lubiąż w miejscu zlikwidowanej w 1970 roku linii kolejowej nr 311 to kolejny przykład wykorzystania w celach turystycznych terenów po nieistniejącej trasie kolejowej. Ścieżka ma niecałe piętnaście kilometrów, i liczne miejsca w których można zrobić sobie przerwę.

Od rana pogoda była średnia - spore zachmurzenie, a temperatura nie przekraczała dwudziestu stopni. Z biegiem dnia zaczęło się rozpogadzać.





Początek trasy w Wołowie
Początek trasy w Wołowie © kamilzeswaja

Wołów - Lubiąż
Wołów - Lubiąż © kamilzeswaja

Tablica edukacyjna przy trasie
Tablica edukacyjna przy trasie © kamilzeswaja


Wołów - Lubiąż - kolejne tabliczki edukacyjne
Wołów - Lubiąż - kolejne tabliczki edukacyjne © kamilzeswaja

Barierki w niepotrzebnym miejscu - przejazd przez pole
Barierki w niepotrzebnym miejscu - przejazd przez pole © kamilzeswaja

Wiadukt nad ścieżką
Wiadukt nad ścieżką © kamilzeswaja


Kasku nie zabrałem - został w garażu

Pozostałości po wiadukcie nad trasą kolejową
Pozostałości po wiadukcie nad trasą kolejową © kamilzeswaja

Przy dobrej widoczności można dostrzec Ślężę.
Przy dobrej widoczności można dostrzec Ślężę. © kamilzeswaja

Wołów - Lubiąż - barierki są, ale nieliczne
Wołów - Lubiąż - barierki są, ale nieliczne © kamilzeswaja

Wołów - Lubiąż - koniec ścieżki
Wołów - Lubiąż - koniec ścieżki © kamilzeswaja

Końca ścieżki w takim miejscu się nie spodziewałem - nagle kończy się asfalt i wyjeżdża się na singielek...



...by potem wjechać na odcinek w stylu Paryż-Roubaix



Zespół pocysterski w Lubiążu
Zespół pocysterski w Lubiążu © kamilzeswaja

Będąc na miejscu zwiedziliśmy wnętrza największego opactwa cysterskiego na świecie.

Zespół pocysterski w Lubiążu
Zespół pocysterski w Lubiążu © kamilzeswaja

Wystawa o Odrze w Lubiążu
Wystawa o Odrze w Lubiążu © kamilzeswaja

Sala książęca
Sala książęca © kamilzeswaja

Widok na Lubiąż i kościół pw. św. Walentego
Widok na Lubiąż i kościół pw. św. Walentego © kamilzeswaja

Jednen z korytarzy
Jeden z korytarzy © kamilzeswaja

Reflektarz letni
Refektarz letni © kamilzeswaja

Klasztor Cystersów - ściana od strony parku
Klasztor Cystersów - ściana od strony parku © kamilzeswaja

Zwiedzanie z przewodnikiem trwa około czterdziestu minut. Większość kompleksu jest w remoncie, albo czeka na remont, więc z wizytą w tym miejscu radzę wstrzymać się jeszcze parę lat.

Odra w Lubiążu
Odra w Lubiążu © kamilzeswaja

Domaszkowski bruk
Domaszkowski bruk © kamilzeswaja


Ścieżki w samym Wołowie szału nie robią...

Ścieżka rowerowa w Wołowie
Ścieżka rowerowa w Wołowie © kamilzeswaja

Ratusz w Wołowie
Ratusz w Wołowie © kamilzeswaja

Koczury

Wracając wjechaliśmy jeszcze do Ośrodka Edukacji Leśnej w Koczurach, gdzie znajduje się ochronka dla zwierząt, która powstała w 2008 r. Trafiają tu leśne zwierzęta, którym działanie człowieka lub kontuzja uniemożliwiają życie w naturze. Miejsce to odkryłem w zeszłym roku w trakcie objazdu Przemęckiego Parku Krajobrazowego i wtedy stwierdziłem, że muszę zabrać tu syna przy najbliższej okazji. Samochód zostawiliśmy na parkingu w Jezierzycach Kościelnych, skąd wybraliśmy się rowerem z przyczepką do leśniczówki. Tak wpadło dodatkowe 3,5 km.

Szutrówka do Leśniczówki Koczury
Szutrówka do Leśniczówki Koczury © kamilzeswaja

Leśniczówka Koczury
Leśniczówka Koczury © kamilzeswaja

Lis srebrny
Lis srebrny © kamilzeswaja

Lis rudy
Lis rudy © kamilzeswaja

Pawia para
Pawia para © kamilzeswaja

Orzeł bielk z uszkodzonym skrzydłem
Orzeł bielk z uszkodzonym skrzydłem © kamilzeswaja

Kategoria Z przyczepką, Szlaki


  • DST 48.98km
  • Czas 03:02
  • VAVG 16.15km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dolonośląska rowerostrada

Niedziela, 13 czerwca 2021 · dodano: 13.06.2021 | Komentarze 1

Czas nadrabiać zaległości z wypadami przyczepkowymi. Pogoda w kwietniu i maju nie rozpieszczała, zresztą dzisiaj też nie. Niebo zachmurzone, za ciepło to to nie było i masakryczny wiatr. Ale przynajmniej nie padało i zapewne jechało się lepiej niż przy temperaturach powyżej 25 stopni. Będę się powtarzał, ale Dolina Baryczy i okolice to idealne tereny na jeżdżenie z przyczepką. Trasy są świetnie przygotowane pod turystykę, przewyższenie są niewielkie, więc każdy przejdzie tamtejsze szlaki bez problemu.

Dzisiaj akurat trafiliśmy na wyścig szosowy Via Dolny Śląsk, trochę pokibicowaliśmy, młodemu się podobało. W sumie syn widział takie wydarzenie pierwszy raz, a za Osiekiem poganiał mnie, żebyśmy zdążyli dojechać na metę przed wręczeniem nagród.




























Więcej zdjęć na Ojciec na rowerze:


Kategoria Z przyczepką, Szlaki


  • DST 46.83km
  • Czas 02:52
  • VAVG 16.34km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Kellys Soot 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolej na rower: Nowa Sól - Stypułów

Wtorek, 30 marca 2021 · dodano: 30.03.2021 | Komentarze 2

Czas zacząć sezon na dalekie wypady z przyczepką połączone z gminobraniem. Korzystając z dnia wolnego i tego, że przedszkole jest zamknięte, postanowiłem zaliczyć dalszy ciąg odwiedzonej w zeszłym roku lubuskiej ścieżki Kolej na rower. W zeszłoroczną majówkę przejechaliśmy odcinek Sławocin - Otyń (30 km), więc został fragment Nowa Sól - Stypułów (18 km). W planach jest rozbudowa samej trasy w kierunku Żagania i odnoga do Zielonej Góry, więc zrobi się takie Velo Małopolska, tyle, że w Lubuskiem.  Do Stypułowa oczywiście wiało w pysk, więc łatwo nie było.




Przed wyruszeniem na szlak najpierw odwiedziliśmy Park Krasnala w Nowej Soli, czynny i darmowy, co nie jest takie oczywiste w obecnych czasach. Znajdują się tam prócz czterech placów zabaw, mini-zoo, także największe na świecie figury krasnali i niedźwiedzia grizli. Raj dla dzieciaków.



Ale to nie portal parentingowy, więc przejdźmy do samej trasy. 

Kilka tras alternatywnych jest wyznaczonych od głównego szlaku Kolej na rower.


Panorama Kożuchowa, choć ładna i od kilku lat jeżdżąc np. do Świeradowa chciałem odwiedzić to miejsce to trochę się zawiodłem, bo miejsce z potencjałem, ale niewykorzystanym.


Barierki były tylko na skarpach i wiaduktach.




Koniec trasy. Liczyłem na to, że będą nieczynne tory, jak to jest na granicy województw w Sławocinie, ale chyba ostały się tylko na wielkopolskim fragmencie linii Wolsztyn - Żagań.


W Stypułowie jest miejsce gdzie można zrobić sobie przerwę na posiłek. Co nie zjecie, to jest zawodnik który za was dokończy.


Pierwszy raz jechałem gravelem z przyczepką i w SPD. Jechało się dużo szybciej i łatwiej niż starym góralem z platformami.


Barierki ciasno ustawione, tak, że musiałem hamować do zera, żeby wyrobić się z przyczepką.


Wracaliśmy z wiatrem, więc jechało się elegancko, często w dolnych chwycie z prędkością około 28-30 km/h.


Jedno z zabudowań w Rudnie.


Mimo, że w powiecie nowosolskim jest tak fajna ścieżka jak Kolej na rower, to po samym mieście jeździ się masakrycznie źle, ale mural mają fajny.


Port i okolice też są urokliwe.


Odra i wejście do portu w Nowej Soli.

Inaugurację sezonu przyczepkowego uważam za udaną. Zaliczyłem dwie nowe gminy: Nowa Sól i Kożuchów. Młody zasnął w samochodzie kilka kilometrów przed Poznaniem i śpi do tej pory (21:30).

Ojciec na rowerze


W podsumowaniu roku pisałem o tworzonym poradniku przyczepkowca. Poradnik się tworzy ale zmieniała się koncepcja i stworzyłem profil na facebooku Ojciec na rowerze. Nie będzie to powielanie bikestas, ale spojrzenie od innej strony na podróżowanie rowerem, trochę na poważnie, trochę z przymrożeniem oka. Będą też tam inne zdjęcia i opisy niż te na bikestats.





  • DST 67.56km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:05
  • VAVG 16.55km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stary Kolejowy Szlak

Czwartek, 20 sierpnia 2020 · dodano: 20.08.2020 | Komentarze 2

Kolejny wypad z cyklu "Albo grubo, albo wcale, czyli gminobranie z przyczepką". Dzisiaj wybrałem się do Złocieńca przejechać z przyczepką i synem na pokładzie Stary Kolejowy Szlak na odcinku Złocieniec - Połczyn-Zdrój  Następny z założonych celi na ten rok został osiągnięty. Sama ścieżka ma już kilka lat, ale została włączona w sieć dróg rowerowych "Pomorze Zachodnie Rowerem" , ujednolicone zostało oznaczenie szlaku i byliśmy świadkami wieszania nowych oznakowań i tablic, a także malowania barierek na mostach i wiaduktach ścieżki.
Syn zainteresowany był licznymi tablicami edukacyjnymi, które przedstawiały faunę i florę okolicy. Na pochwalę zasługują liczne wiaty i ławki, na których można zrobić sobie przerwę.



Wyjazd udany, choć zajął cały dzień. Dojazd do Złocieńca samochodem był trochę ciężki, bo zajął nam 2 godziny i 50 minut, ale wróciliśmy w 2,5 godziny :)
Przy okazji zmieniłem kategorię wpisów ze "Szczecin i okolice" na "Zachodniopomorskie", bo przez mój urlop okolice Szczecina musiałby być liczone w promieniu 150 km.






Plaża "Gęsia Łączka"


Pałac Cieszyno






Przy ścieżce rosną liczne jabłonie.














Połczyn-Zdrój - deptak miejski













Zabytkowa pijalnia wód "Joasia"




Zamek rycerski


W przyczepce mieliśmy pasażera na gapę


Jedno z miejsc postojowych - jest grill i miejsce na ognisko


Kościół w Toporzyku









  • DST 94.85km
  • Czas 05:13
  • VAVG 18.18km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

TPZ: Trzcińsko Zdrój - Siekierki

Środa, 5 sierpnia 2020 · dodano: 05.08.2020 | Komentarze 1

Jeden z planów na ten rok został przeze mnie dzisiaj zrealizowany. Z synem w przyczepce przejechaliśmy Trasę Pojezierzy Zachodnich od Trzcińska Zdroju do Siekierek, gdzie przebudowany jest most kolejowy na Odrze, który połączy się z trasą Odra-Nysa po niemieckiej stronie. Tak obecnie wygląda most w przebudowie, a będzie to niezła atrakcja w przyszłym roku (chyba, że Niemcy się nie wyrobią z robotą, bo niby jeszcze nić nie zaczeli). Sama ścieżka jest bardzo podobna do pozostałych szlaków na których byłem i zostały zbudowane na starym nasypie kolejowym. Brakowało jedynie wiat lub miejsc do odpoczynku, za to ciekawe były liczne drogowskazy z zaznaczonymi odległościami do najbliższych miejsc noclegowych, sklepów, czy atrakcji turystycznych znajdujących się poza szlakiem. Zachodniopomorskie bardzo ambitnie podchodzi do budowy ścieżek rowerowych, a aktualny stan prac można podglądać na oficjalnej stronie. Punktem nawrotu wypadu był Cmentarz wojenny 1 Armii Wojska Polskiego - robi wrażenie, a obok jest muzeum i pomnikowy czołg. Wróciliśmy przez Moryń w którym można kilka ciekawych obiektów - m.in. Fontannę Wielkiego Raka na Rynku.

Kolejny rekordowy dystans z przyczepką, a jutro zapewne będę umierał.











































  • DST 64.01km
  • Czas 04:06
  • VAVG 15.61km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Koronowa

Niedziela, 19 lipca 2020 · dodano: 19.07.2020 | Komentarze 1

W tygodniu dopadło mnie przeziębienie (ale się wykurowałem) i dawno nie byłem nigdzie z przyczepką, więc czas najwyższy nadrobić zaległości.
Wypad do Koronowa (tak trochę w tematycznie w stosunku do pandemii) wymyśliłem pod koniec lutego, kiedy to natknąłem się na filmik opisujący przebieg DDRki z Bydgoszczy do Koronowa i stwierdziłem, że będzie to idealna trasa na wypad z przyczepką. Dzisiaj miał jechać z nami mój brat, ale zdezerterował - jego strata. Głównym celem wycieczki był ponad stuletni i najwyższy most kolejki wąskotorowej w Europie. Kolejka jeździła tamtędy do 1992 roku, potem tory rozebrano, a most zaczął niszczeć. Na szczęście wyremontowano ten zabytek nad Brdą i sześć lat temu oddano go do użytku jako most pieszo-rowerowy, będący częścią trasy rowerowej biegnącej po części na dawnym nasypie wąskotorówki.











W Koronowie odwiedziliśmy rynek, a w planach był Zalew Koronowski, ale ze względu na wysoką temperaturę, stwierdziłem, że wracamy do Bydgoszczy.





Wracaliśmy jeszcze nie do końca ukończoną ścieżką Samociążek - Bożenkowo - szeroka i bardzo równa szutrówka.







Dalej bocznymi drogami dotarliśmy do Myślęcinka









Pokręciliśmy się po Centrum Bydgoszczy, w której ostatni raz byłem cztery lata temu (w sumie czarek też był, tyle, że w brzuchu) i zrobiliśmy sobie przerwę na posiłek. Kto planuje wybrać się do Bydgoszczy, to polecam odwiedzić Muzeum Mydła i Historii Brudu.







Sporą część trasy udało się przejechać w cieniu, więc się nie ugotowaliśmy. Filmik z wypadu będzie jak zmontuję za jakiś czas.


  • DST 75.92km
  • Czas 04:11
  • VAVG 18.15km/h
  • VMAX 38.63km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trasą kolei Toruń - Unisałw i WTR

Sobota, 6 czerwca 2020 · dodano: 06.06.2020 | Komentarze 3

Mimo niepewnej pogody nie odpuszczamy eksploracji nowych tras rowerowych z przyczepką. Plan był prosty: przejechać się ścieżką wybudowaną na nasypie byłej linii kolejowej z Torunia do Unisławia, zaliczenie asfaltowo-szutrowej DDRki wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 551, zobaczyć park i pałac w Ostromecku, przejechać się kawałek Wiślaną Trasą Rowerową i odwiedzić Zamek Bierzgłowski.
Wyjazd dość wczesny jak na nas, bo o 8:30 i w rozkopanym Toruniu meldujemy się grubo przed 11:00. Znalezione przeze mnie na mapach Google miejsce postojowe przy kościele na Szosie Chełmińskiej było wolne, a słońce przebijało się przez chmury. Szybko się ogarnęliśmy i ruszyliśmy DDRką wzdłuż DW533. W lesie za pętlą autobusową robimy przerwę na siku, w trakcie której wyprzedza nas grupa Akademii Michała Kwiatkowskiego na szosach. Jechali na tyle wolno (25km/h), że ich dogoniłem i przyłączyłem się na koniec peletonu. Góral z przyczepką w takiej grupie musiał zabawnie wyglądać. Po 3 km grupka kolarzyków odbiła na Świerczynki, a my kontynuowaliśmy jazdę do Raciniewa, gdzie kończy się szlak. W międzyczasie ratowaliśmy ślimaczki przed rozjechaniem na trasie. Sądząc po odgłosach spod kół, to więcej ich rozjechaliśmy, niż uratowaliśmy. Ale tak bywa jak zostawia się trzy ślady zamiast jednego, a ślimaków po wczorajszym deszczu było mnóstwo. 
Nie byłem pewien drogi Raciniewo-Ostromecko, ale okazało się, że wzdłuż drogi prowadzi ogarnięta droga dla rowerów z nawierzchnią szutrową i miejscami asfaltową.
Wiatr przeszkadzał przez większość trasy (przyczepka działa trochę jak żagiel i wiatr boczny też potrafi utrudnić jazdę), ale bardziej obawiałem się deszczu - na całe szczecie na ostaniach kilkunastu kilometrach tylko delikatnie pokropiło. Plan udał się w 100%.












Jak komuś się znudzi jazda na rowerze, to przy szlaku może przesiąść się na motocross


















Przy pałacu w Ostromecku zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę.


Drogi przez Las Ostromecki nie ogarniam. Zastanawiam się co autor miał na myśli stawiając znaki C-13, nad przydrożnym rowem. Chętnych zapraszam do analizy sytuacji na mapach Google. Ciekawi mnie kto za to wziął kasę (z Unii) i tak zostawił przez kolejne osiem lat.










  • DST 62.94km
  • Czas 03:20
  • VAVG 18.88km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolej na rower. Sławocin - Otyń

Sobota, 9 maja 2020 · dodano: 09.05.2020 | Komentarze 6

Kolej na rower, czyli ścieżka rowerowa przez powiat nowosolski. Trasa jest zbudowana na nasypie kolejowym dawnej kolei parowej i składa się z dwóch odcinków: Sławocin - Otyń (30 km) i Nowa Sól - Stypułów (18 km). Łącznikiem pomiędzy tymi odcinkami są DDRki w Nowej Soli, więc lepiej sobie podzielić to na dwie części.
Dzisiaj zaliczyliśmy ten dłuższy odcinek w te i z powrotem. Przygodę rozpoczęliśmy w Kolsku, czyli drugiej miejscowości przez którą biegnie trasa, od granicy województwa wielkopolskiego. Dlaczego nie od początku trasy - o tym później. Ścieżka jest bardzo podobna do tej którą zaliczyliśmy dwa tygodnie temu, czyli Oborniki - Stobnica. Pogoda dzisiaj dopisywała, więc ludzi było sporo. Szoszoni, ludzie z dziećmi, rolkowcy, sakwiarze, MTBowcy - ogólnie wszyscy co jeżdżą na rowerach. Z przyczepką prócz nas była jeszcze jedna rodzinka, plus jeden gościu z psem w przyczepce.
Do Otynia jechało się przyjemnie, średnią prędkość mieliśmy nawet powyżej 20 km/h, wracając trochę wiatr przeszkadzał więc średnia spadła.






Wyremontowany i oświetlony most w Stanach robi wrażenie.



W Otyniu prócz Rynku, chciałem też zobaczyć ruiny zamku, ale nie znalazłem drogi, którą mógłbym dojechać z przyczepką, więc temat odpuściłem.


Na moście w Stanach zatrzymaliśmy w obie strony, była to główna atrakcja dzisiejszego dnia. Most wybudowany został w 1908 roku, zniszczony w trakcie wojny i odbudowany w 1955 roku. W wyniku powodzi w 1997 roku naruszona została konstrukcja mostu, zniszczone zostały nasypy kolejowe w sąsiedniej wsi i zakończono kurowanie pociągów na linii Wolsztyn - Żagań. Był to to najdłuższy żelazny most kolejowy w Europie na rzece.
















Z przyczepką żeby zmieścić się między barierkami musiałem hamować praktycznie do zera. Po otwarciu trasy był problem z ludźmi wjeżdżającymi na ścieżkę skuterami czy quadami, więc są potrzebne.






Odcinek Kolsko - Sławocin to ślepa droga kończąca się na granicy województw. Dodatkowo jest tam postawiony płot przeciwko rozprzestrzenianiu się ASF. Lecz chciałem mieć poniższe ujęcie i synowi pokazać, że na trasie którą pokonaliśmy były kiedyś tory. Najpierw młodego przerzuciłem przez ogrodzenie, a potem sam je pokonałem. Znalazłem w internecie, że na widocznych na zdjęciu podkładach była tabliczka z napisem "Granica PKP PLK", ale ją ktoś zagibał. Ten odcinek nie jest chyba zbyt popularny, bo po drodze spotkaliśmy tylko pięcioro rowerzystów.


Wracając zatrzymaliśmy się w Wolsztynie przy parowozowni, tak żeby podtrzymać klimat dzisiejszej wyprawy.




Wycieczka udana. Zabrałem ze sobą kamerkę, więc w najbliższym czasie powstanie też krótki film o tym miejscu. W planach mam kolejne tego typu trasy z przyczepką. Może nawet pokuszę się o stworzenie listy w formie poradnika, gdzie wybrać się z przyczepką rowerową. Trasę Nowa Sól - Stypułów też pokonam z przyczepką, jak nie w tym roku to w przyszłym.
Ponad sześćdziesiąt  kilometrów ciągnąc zestaw z załadowanym bagażnikiem i czuję się jakbym zrobił setkę. Ale to pozytywne zmęczenie, trzy nowe gminy zaliczone, cały dzień spędzony z synem.
Więcej informacji o trasie Kolej na rower można znaleźć na facebooku ścieżki i na lokalnym babskim blogu rowerowym.
PozdRower!






  • DST 32.95km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 15.45km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stobnica rodzinnie

Środa, 22 kwietnia 2020 · dodano: 22.04.2020 | Komentarze 8

Pomysł na wyjazd do Stobincy zrodził się w weekend. Pomimo tego, że byłem w Stobnicy w 2018 roku w trakcie Swarzędzkiego Maratonu, to nie miałem wtedy czasu zagłębić się w atrakcje tej wsi. Dziś miałem jechać tylko z synem i przyczepką, ale dzień wcześniej moja żona zdeklarowała się, że też chce jechać z nami (teraz 16:00 odsypia wypad). Samochód zostawiliśmy pod działkami przy Kubiaka w Obornikach i ruszyliśmy w kierunku drogi rowerowej Słonawy - Stobnica, która w całości jest wybudowana na nasypie dawnej linii kolejowej Oborniki - Wronki.
Głównymi celami wycieczki, prócz spędzenia czasu razem, było zobaczenie dawnego mostu kolejowego na Warcie, mariny nad Wartą w tej samej miejscowości - z wiadomych przyczyn nieczynne oraz zerknięcie na budowę zamku na skraju Puszczy Noteckiej.

















Do przyczepki dokupiłem dodatkowe wkładki z najdroższych modeli Burley.

Kategoria Z przyczepką, Szlaki