Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kamil z Poznania. Mam przejechane 59716.03 kilometrów w tym 7356.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.40 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamilzeswaja.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 203.43km
  • Czas 08:18
  • VAVG 24.51km/h
  • VMAX 46.73km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Scott Speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Swarzędzki maraton

Sobota, 22 września 2018 · dodano: 22.09.2018 | Komentarze 5

Szosowy maraton rowerowy "380 km na 380 lecie lokacji Swarzędza". Była to pierwsza tego typu impreza na ziemi swarzędzkiej. Trasa składała się z dwóch pętli, każda po nieco ponad 190 km.
Start (18:00 w piątek), półmetek (7:00 w sobotę) oraz meta (sobota godz. 16:00) była na terenie pływalni w Swarzędzu. Z założenia miał to być przejazd w normalnym szosowym tempie (25-30 km/h), z zabezpieczeniem w postaci samochodu technicznego (z narzędziami,  zapasowymi częściami, nocnym oświetleniem) do którego można było wrzucić swoje rzeczy. Łącznie miało uczestniczyć osiemnaście osób.
Pierwsza pętla była prowadzona na południowy wschód od Swarzędza w nocy, a druga pętla dzienna to tereny między Rogoźnem, Czarnkowem i Obrzyckiem. Uczestnicy: sześć osób jechało cały dystans ponad 380 km, trzy przejechały pętle nocną (miały jechać tez w dzień, ale wysokie tempo wykończyło nawet głównego organizatora) i trzy osoby dołączyły w sobotę rano (w tym ja).
Osoby jadące obie pętle trochę zbyt ambitnie podeszły do wydarzenia i cisnęły ile pary w nogach – także w trudnych warunkach panujących na pętli nocnej (najpierw upał, a potem deszcz i wichura), a także podczas dnia gdzie przez 100 km jechało się pod silny wiatr.
Na starcie zacząłem się zastawiać co ja tutaj robię, bo plan był inny. Myślałem że po 200 km w nocy będą jechać w jakimś spokojniejszym tempie, niestety szybko się przekonałem, że będzie ciężko. Dlaczego trzy osoby nie zdecydowały się jechać dalej. Od samego początku zostało narzucone mocne tempo, starałem się trzymać koło i dawać zmiany. Wytrzymałem tak do 70 km, ale o tym później. Prócz zbyt wysokiego tempa kulało także trzymanie się w grupie. Po każdej przerwie trzeba było gonić osoby, które ruszyły sobie za wcześnie (całe szczęście nasz wóz techniczny neutralizował zbyt ambitnych).
Za Rogoźnem zaczęły się u mnie skurcze nóg i nie byłem w stanie utrzymać tempa na podjazdach. Na DW178 stwierdziłem, że nie ma sensu taka jazda i puściłem grupę wraz z samochodem do przodu, a ja zmagałem się sam z wiatrem aż do Zielonejgóry. Do Obornik poszło jakoś gładko (skurcze odpuściły, wiatr zaczął sprzyjać) i mogłem jechać własnym tempem. Za Obornikami zrobiłem sobie pierwszą i jedyną przerwę podczas samotnej stukilometrowej jazdy. Wybór padł na sklep GS. Dalej musiałem zmodyfikować nieco trasę (zmienił się wiatr), żeby dojechać na metę o określonej porze. W Złotnikach wróciłem z powrotem na trasę (oszczędzając ok 8 km). Na poligonie wykonałem telefon do brata gdzie znajduje się grupa i okazało się że właśnie wyjeżdżają z Biedruska i leczą ok 50 km/h. Na dogonienie ich oczywiście nie liczyłem. Ale w Wierzenicy dostaję telefon od Sławka prowadzącego wóz techniczny:
- „Gdzie jesteś?”
- „W Wierzonce”
- „ To czekaj za nami, bo my wyjeżdżamy z Kicina...”
Okazało się, że chłopaki robiły sobie przerwę co godzinę, a ja jadąc równym tempem i jedząc w trakcie jazdy, wyprzedziłem ich o dobre kilka kilometrów, mijając ich gdzieś na pauzie. Miny grupy widzącej mnie na przystanku autobusowym w Wierzonce była bezcenna. I tak wspólnie, całą grupą (łącznie z osobami które jechały tylko w nocy) dotarliśmy pod scenę na Jeziorem Swarzędzkim.
Na mecie otrzymaliśmy pamiątkowe pucharki, bony na saunę, zaproszenie na siłownie i uścisk dłoni burmistrza (Na starcie każdy uczestnik dostał pamiątkową zawieszkę i bandanę).
Rower zostawiłem w Swarzędzu, bo nie było sensu męczyć się jeszcze 10 km pod wiatr.
Podsumowując: mimo braku porozumienia w grupie co do ustaleń dotyczących jazdy i niezbyt przychylnej pogody impezę można uznać za udaną. Czy odbędzie się jeszcze raz takie wydarzenie? Myślę, że w najbliższym czasie nie, bo nikt ze SwajBikeTeam nie ma tyle pary w nogach by dorównać osobą, które mają za osobą maratony typu BBT. Tego samego dnia odbywała się impreza "Cały Swarzędz na rowery", w trakcie której ludzie pokonywali trzy, kilkunastometrowe  trasy z metą na swarzędzkiej scenie. Tak więc impreza na koniec miała bardzo fajną oprawę, a na wjeździe grała nam Swarzędzka Orkiestra Dęta. Głównym błędem popełnionym przeze mnie było nie zabranie nogawek. Przez co rozgrzane mięśnie nóg bardzo szybko mi się wychładzały, a zapowiadana temperatura 17 st. C była dopiero po 12:00. Inna kwestią jest to, że w tym roku mało jeździłem. I pokonanie 10% dystansu przejechanego od początku roku w jeden dzień było szaleństwem, ale nie niewykonalnym.

Mój brat zajmował się oprawą zdjęciową wydarzenia. Te ładniejsze wrzucone zdjęcia są jego autorstwa.
Więcej zdjęć.


Pamiątkowe zdjęcie w sobotę o 7:00












Tu zaczęła się moja samotna walka z wiatrem








Projektant ścieżek w Obornikach powinien płacić każdemu kto tamtędy odważy się jechać!


Przerwa przy GS Oborniki


Warta w Biedrusku







Moja trasa:



  • DST 39.20km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 20.45km/h
  • VMAX 34.17km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Superior 967
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziewicza Góra

Wtorek, 18 września 2018 · dodano: 20.09.2018 | Komentarze 3

Wolne przedpołudnie wykorzystałem na wypad do Puszczy Zielonka. Pogoda dopisuje, więc trzeba kręcić. Z Dziewiczej Góry zjechałem dotąd nieodkrytym szlakiem kończącym się krzyżówce do Annowa.

Mając spory zapas czasu wróciłem przez Gruszczyn i szuter przy Jeziorze Swarzędzkim.




Kategoria Puszcza Zielonka


  • DST 27.00km
  • Czas 01:11
  • VAVG 22.82km/h
  • VMAX 39.80km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Wtorek, 11 września 2018 · dodano: 11.09.2018 | Komentarze 0

II zmiana. Od rana popadywało, ale popołudnie i wieczór było całkiem przyjemne.

Po 20:00 ciemno już jak w dupie.


Kategoria Work


  • DST 26.92km
  • Czas 01:14
  • VAVG 21.83km/h
  • VMAX 35.01km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Sobota, 8 września 2018 · dodano: 08.09.2018 | Komentarze 0

Rano w mżawce, popołudniu piękna, letnia pogoda.
Kategoria WPN


  • DST 29.65km
  • Czas 01:24
  • VAVG 21.18km/h
  • VMAX 34.69km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Wtorek, 4 września 2018 · dodano: 04.09.2018 | Komentarze 0

II zmiana. Powrót w ciemnościach - musiałem odkurzyć mojego Roxima, który jest tak mocny, że zakłóca pracę bezprzewodowych liczników Sigma. Z tego powodu jechałem Authorem. gdyby nie upierdliwy wiatr, to podoga w ciągu dnia i wieczoerem była znośna.




Kategoria Work


  • DST 37.48km
  • Czas 01:25
  • VAVG 26.46km/h
  • VMAX 48.08km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Scott Speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Wtorek, 28 sierpnia 2018 · dodano: 28.08.2018 | Komentarze 3

Ci którzy śledzą moje wpisy regularnie to wiedzą, że od dłuższego czasu mam problem z lewym barkiem. Ortopeda obiecał, że mnie położy na stół, co by oznaczało dłuższą przerwę w rowerowaniu i robocie. W zeszłym tygodniu miałem koleją wizytę po wykonaniu wszystkich prześwietleń i RM. Wyszło, że wszystkie struktury są ciągłe i nie ma mechanicznego uszkodzenia. Ale za to wyszło, że dorobiłem się przewlekłego zapalenia stawu. Trzy miesiące z acyklofenakiem, 40 zabiegów rehabilitacyjnych i powinno być dobrze.

PozdRower!

Strava z powrotu:

Kategoria Work


  • DST 26.97km
  • Czas 01:04
  • VAVG 25.28km/h
  • VMAX 53.32km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Scott Speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Środa, 22 sierpnia 2018 · dodano: 22.08.2018 | Komentarze 6

II zmiana. Po drodze do pracy mijałem się z Panem Jurkiem, który ostatnio zaniedbuje BS. Wracałem już w półmroku.
Kategoria Work


  • DST 29.61km
  • Teren 6.50km
  • Czas 01:19
  • VAVG 22.49km/h
  • VMAX 37.81km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Poniedziałek, 20 sierpnia 2018 · dodano: 20.08.2018 | Komentarze 1

Tradycyjne do pracy wyjechałem za późno, więc musiałem nadgonić na trasie. Na głównej chwyciłem się koła gościa na przełajówce Gianta. Trzymałem się koła do pierwszego podjazdu, na drugim podjeździe odjechał mi już sporo. No cóż, lekki rower, wąskie opony i mniejszy obwód brzucha robią swoje :P
Ze względu na silny zachodni wiatr wróciłem przez  Zieleniec i lasy w Antoninku.
Kategoria Work


  • DST 43.50km
  • Czas 01:43
  • VAVG 25.34km/h
  • VMAX 45.37km/h
  • Sprzęt Scott Speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poligon szosowo

Niedziela, 19 sierpnia 2018 · dodano: 19.08.2018 | Komentarze 3

"Jak dobrze wstać skoro świt..." śpiewały kiedyś Alibabki. Cholera wale nie dobrze, bo potem człowiek pół dnia chodzi nieprzytomny. Dzisiaj zaplanowanej roboty w domu miałem od groma, a dodatkowo młody się rozłożył i była obowiązkowa wizyta na Krysiewicza. Jedyna opcja na pokręcenie korbą to wyjście w okolicach wschodu słońca. Kierunek - poligon. Wyjechałem 5:55 i tak
myślałem po drodze czy nie ma jakiś ograniczeń godzinowych na przejazd Złotniki Biedrusko. Tyle razy już tam jechałem i nigdzie jakoś specjalnie uwagi na to nie zwróciłem. Okazało się, że można przejeżdżać w soboty, niedziele i inne dni wolne w godzinach 8-22. A ja przy szlabanie byłem grubo przed 7:00, wracać mi się nie chciało, a poza tym nie lubię zmieniać zaplanowanej trasy. W okolicach Łagiewnik natknąłem się na samochód, myślę sobie będzie mandacik albo reprymenda. Nie było nikogo w środku, więc pojechałem dalej, mijając kolejny samochód (znów cywilny) kilometr przed Biedruskiem. Wracałem niedawno oddaną DDRką Biedrusko - Radojewo. Niby wszystko ok, jest asfalcik, jest szeroko, ale wyczuwałem poprzeczne nierówności na odcinku zaraz za Biedruskiem, na którym z resztą leżało pełno jakiegoś syfu - igliwie albo piach, albo jedno i drugie albo jeszcze coś innego.





Przy okazji dzisiejszego wypadu przetestowałem mój pierwszy typowo szosowy kask. Lekki, przewiewny, fajny UVEX. I pasuje kolorystycznie do roweru :)



  • DST 132.78km
  • Czas 05:07
  • VAVG 25.95km/h
  • VMAX 48.28km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Sprzęt Scott Speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostrów - Poznań

Poniedziałek, 13 sierpnia 2018 · dodano: 13.08.2018 | Komentarze 3

Dzień wolnego nie mogłem inaczej wykorzystać niż na kolejną setkę na rowerze. Na windy.com sprawdziłem, że ma wiać z południa, więc wsiadłem w pociąg do Ostrowa Wielkopolskiego. Trasę wyznaczyłem dzień wcześniej i wgrałem do nawigacji.
Wiatr wiał faktycznie z południa, ale miałem wrażenie, że czasami także z zachodu. Niektóre odcinki jechałem krajową jedenastką, ale ruch na niej był bardzo duży i w okolicy Jarocina są zakazy jazdy, a jakość ścieżki nie rozpieszcza. Bardzo przyjemnie jechało mi się od Sulęcina do Zaniemyśla - droga ta w większości prowadzi przez las i mimo ponad 30°C nie było czuć upału.Wyjazd udany.

Ślad zawiera trasę z Rynku w Ostrowie do Poznania.




Muzeum Miasta Ostrowa Wielkopolskiego w ratuszu


Rynek w Ostrowie Wielkopolskim


Pomnik Stefana Rowińskiego


Pałac Witaszyce


Rynek w Jarocinie


Rynek w Nowym Mieście nad Wartą




Wąskotorówka Zaniemyśl - Środa Wielkopolska


Trzeba było sobie radzić w dzisiejszym upale :)


Kategoria >100