Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kamil z Poznania. Mam przejechane 59637.13 kilometrów w tym 7356.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.40 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamilzeswaja.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

>50

Dystans całkowity:12914.77 km (w terenie 2277.95 km; 17.64%)
Czas w ruchu:626:29
Średnia prędkość:20.61 km/h
Maksymalna prędkość:66.12 km/h
Suma podjazdów:31908 m
Maks. tętno maksymalne:214 (108 %)
Maks. tętno średnie:154 (78 %)
Suma kalorii:46850 kcal
Liczba aktywności:205
Średnio na aktywność:63.00 km i 3h 03m
Więcej statystyk
  • DST 52.02km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 18.80km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Puszcza Zielonka w Nowy Rok

Piątek, 1 stycznia 2021 · dodano: 01.01.2021 | Komentarze 1

W tym roku z wiadomych względów nie odbyło się noworoczne spotkanie rowerzystów nad poznańskim jeziorem Rusałka, które organizuje red. Kurek. Od 2013 roku byłem corocznym bywalcem na tej imprezie. W zamian wybrałem się dzisiaj do Puszczy Zielonka. Po wczorajszym upadku boli mnie kolano i nadgarstek, więc nie szarżowałem dzisiaj.
Traktem Poznańskim dojechałem do Maruszki, dalej niebieskim szlakiem pieszym przez Ludwikowo dotarłem do Tuczna, gdzie odbiłem w szlak łącznikowy R2 do Kamińska. Częściowo czerwonym szlakiem wróciłem do Kicina.

Wartostrada dzisiaj w kilku miejscach wyglądała słabo. Wyjechałem dość późno, więc wróciłem tuż przez zachodem słońca.




Drzewa na skraju lasu były dzisiaj pięknie oszronione









Podarta wczoraj wiatrówka została zastąpiona przez kurtkę Brugi w tym samym kolorze.



ROWEROWE PODSUMOWANIE 2020 ROKU


Miniony rok był specyficzny, a wszystko przez wirusa SARS-CoV-2. Mimo wszystko większość zaplanowanych rowerowych planów udało się wykonać. Rok 2020 to przede wszystkim całodniowe wypady rowerowe ciągnąć syna w przyczepce.

Teraz trochę liczb. Pokonany przeze mnie dystans na rowerze wyniósł 6094 km (czyli tyle ile planowałem) z czego 821 km z przyczepką i zaliczałem czterdzieści cztery nowe gminy.Jestem zadowolony. Oczywiście można było więcej, ale to i tak niezły wynik. W sumie z przyczepką przejechałem już ponad tysiąc kilometrów i z tej okazji tworzę „Poradnik przyczepowca”, który ukaże się w moim wpisie na BS i będzie zawierał na co zwrócić uwagę przy zakupie przyczepki i przede wszystkim gdzie jeździć tak żeby wszystkim było wygodnie oraz jakie trasy na takie wypady polecam.Wbrew pozorom w Internecie jest mało informacji o trasach gdzie można bezpiecznie wybrać się z dzieckiem w przyczepce. A wybierając miejsca gdzie pojechać z przyczepką spędziłem mnóstwo czasu przeszukując strony internetowe i mapy, więc coś takiego mogłoby się komuś przydać.

A tak wyglądał rok 2020 miesiąc po miesiącu:


Styczeń: W Nowy Rok tradycyjnie zjawiłem się nad Rusałką na spotkaniu organizowanym przez red.Kurka, a pogoda cały miesiąc sprzyjała, więc dojeżdżałem do pracy na I zmianę.

Luty: bezśnieżna zima sprawiła, że można było kręcić kilometry. Na początku lutego udało się mi spędzić weekend w Szczecinie i zaliczyć jeden wypad na rowerze. Pod koniec miesiąca dopadł mnie jakiś wirus. I trzymał prawie dwa tygodnie. Dystans wyszedł podobny jak w poprzednim miesiącu.

Marzec: Trzeba było doleczyć się na początku miesiąca, ale za to zakupiłem nową przyczepkę rowerową Burley Minnow, mała i lekka, choć dość pojemna. Większość marca była sparaliżowana przez początek epidemii koronawirusa. W robocie zapierdziel jakiego jeszcze nie było, połowa zespołu na L4. Trzy dni wziąłem wolne, a w trakcie jednego wybrałem się z synem w przyczepce do zachodniej części Doliny Baryczy w celu przetestowania nowej przyczepki. 25 marca zostały wprowadzone ograniczenia w przemieszczaniu się osób w związku z rozprzestrzeniającą się epidemią, a ja wyjazdy rowerem ograniczyłem głównie do dojeżdżania do pracy.

Kwiecień: 1 kwietnia zaostrzono ograniczenia w przemieszczaniu się, nie można było korzystać m.in. z parków, terenów rekreacyjnych czy lasów. Ja nadal dojeżdżałem do pracy rowerem. Do wyboru miałem trzy warianty: Wartostrada (tu zdania były podzielone czy wolno) plus Gnieźnieńska, Koziegłowy-Kicin-Wierzenica i szosowa pętla przez Mielno. 20 kwietnia zluzowano obostrzenia, a u mnie zaczęły się problemy z lewym okiem.

Maj: Majówka z przelotnymi deszczami, za dużo nie pojeździłem. Później było lepiej. Miesiąc ten obfitował w wypady z przyczepką. Najciekawszy to bez wątpienia zaliczenie lubuskiej trasy Kolej na rower- kto nie był polecam. Maj zakończyłem rundą z przyczepką pomiędzy Margoninem, a Szamocinem.

Czerwiec: Z ciekawszych rowerowych historii w czerwcu to na pewno wypad do Torunia z przyczepką, po którym bolał mnie kręgosłup cały tydzień – ale mimo to było warto. Dojeżdżałem trochę do pracy, ale ze względu na zmianę systemu opieki nad synem musiałem zrezygnować z dojazdów rowerem na II zmianę. W czerwcu obchodziłem także dziesięciolecie prowadzenia bikeloga i z tej okazji wykręciłem pierwszą setkę w tym roku. Weekend spędzony w Szczecinie okazał się deszczowy, więc symbolicznie pokręciłem tylko po mieście. Ponad siedemset kilometrów w czerwcu wleciało do statystyk.

Lipiec: słaby miesiąc pod względem rowerowym. Większość z ponad pięciuset kilometrów wykręciłem w drodze do pracy. Ale wypad z przyczepką na trasie Bydgoszcz – Koronowo trzeba uznać za udany.

Sierpień: urlop, ale nie od roweru. Sporo zaliczonych nowych gmin, pokonany rekordowy dystans z przyczepką na Trasie Pojezierzy Zachodnich i bardzo udany wypad Starym Szlakiem Kolejowym Złociniec - Połczyn-Zdrój. Koronawirus szalał – codziennie było ponad 600 wykrytych przypadków.

Wrzesień: ochłodziło się i trochę popadało. Kronawirus – nowe rekordy, po 1000-1500 dziennych zakażeń (rzygałem już tym tematem, na dodatek dochodził mi problem z brakiem szczepionek na grypę, bo nagle wszyscy chcieli się szczepić). Wartym odnotowania było dolnośląskie gminobranie połączone ze setką. Wrzesień mimo braku jakiś istnie zapadających w pamięć wypadów okazał się miesiącem w którym wykręciłem najwięcej kilometrów w roku.

Październik: zaczęło się od przeziębienia. Dziesięć dni bez roweru. Później próbowałem nadrobić stracone kilometry kręcąc się po okolicy i dojeżdżając do pracy rowerem. W ostatnią niedzielę miesiąca z synem wybrałem się na kolejną, tym razem bliższą wyprawę, do Rakoniewic i Wolsztyna z przyczepką zaprzęgniętą do roweru.

Listopad: Epidemia miała się w najlepsze. Ponad dwadzieścia tysięcy dziennych zachorowań, plus ci co się nie zgłosili na badania, bo takich też znałem. Zalecanych przez MZ szczepionek na grypę cały czas brakowało. Zamknięte cmentarze i przyzwoita pogoda spowiadały, że mnóstwo osób wsiadło na rower 1 listopada. Z bratem wybrałem się na edycyjną rundkę wokół Jeziora Kowalskiego, tydzień później zaliczyłem szlaki gminy Strzałkowo z przyczepką. 15 listopada był ostatnim ciepłym i słonecznym dniem roku, żal byłoby tego nie wykorzystać, więc udałem się do Przemęckiego Parku Krajobrazowego. Na koniec miesiąca pojeździłem po Koninie rowerem z wypożyczalni.

Grudzień: W grudniu pojeździłem każdym moim rowerem. Byłem w Kiekrzu, WPNie, na Dziewiczej i w Pobiedziskach złapałem laczka szosą. Na koniec roku zaliczyłem glebę na asfalcie, więc obolały wszedłem w Nowy Rok.

Podsumowując: rok był specyficzny, ale rowerowo udany. Wygrałem dwa konkursy do których zgłosiłem swoje wypady rowerowe z przyczepką. Pierwszy organizowany przez Zachodniopomorskie Trasy Rowerowe (wypad Trzcińsko-Zdrój – Siekierki), a drugi organizowany przez Dolnośląską Krainę Rowerową (wypad Żmigród-Milicz). W obu przypadkach nagrodami były gadżety rowerowe i mapki.

Plany na 2021 rok są ambitne. Mam w głowie kilka wycieczek z przyczepką i solo wypadów wymagających dnia urlopu, którego mi sporo z zeszłego roku zostało. Może będą też zmiany sprzętowe, ale to się okaże w swoim czasie.

W Nowym Roku życzę każdemu po gravelu, nierozciągających się łańcuchów i przejechania rowerem 10000 kilometrów (lub ich wielokrotność).


Taki był 2020

Kategoria Puszcza Zielonka, >50


  • DST 76.86km
  • Czas 03:23
  • VAVG 22.72km/h
  • VMAX 45.18km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Scott Speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leniwe poniedziałkowe szosownie

Poniedziałek, 7 grudnia 2020 · dodano: 07.12.2020 | Komentarze 1

Poniedziałek zrobiłem sobie wolny, bo mogę. Z reguły z grudniu na szosie już nie jeżdżę, no bo syf na drogach, po opadach asfalty schną kilka dni, buty szosowe są za cienkie, nawet w ochraniaczach itd.  Mimo wszystko mając wolny dzień (choć od rana miałem parę spraw do załatwienia) zaplanowałem sobie powtórzenie trasy z października. Asekuracyjnie zamontowałem z tyłu błotnik z Authora, żeby wrócić z suchym tyłkiem i ruszyłem przez Karolin, Janikowo,  Kicin, Dębogórę, Tuczno i Wronczyn do Pobiedzisk. Na pobiedziskim rynku tradycyjna przerwa, tym razem na ławeczce z owocową herbatą i pączkiem od Grzeczki.

Pączek od Grzeczki
Pączek od Grzeczki © kamilzeswaja

Rynek w Pobiedziskach
Rynek w Pobiedziskach © kamilzeswaja

Mając nieco czasu w zapasie stwierdziłem, że pojadę zobaczyć nową DDRkę z Pobiedzisk do Kociałkowej Górki i... przejechałem paręset metrów, po czym w Kapalicy zauważyłem, że schodzi mi powietrze z tylnym kole (w okolicach Stęszewka myślałem o nowe szosie i się zemściło). Jakoś dałem radę wrócić do stacji benzynowej w Pobiedziskach i zobaczyć, że rozciąłem oponę... Nauczony doświadczeniem z września miałem ze sobą zapasową dętkę. Rozcięcie na kilka milimetrów zakleiłem łatkę samoprzylepną i napompowałem pięć atmosfer (opona 23 mm). Udało się wrócić do domu najkrótszą drogą przez Promno, Górę (tu nadal pierdzielą się z drogą dojazdową i jedzie się po szutrze), Jankowo, Łowęcin i Swarzędz.

Laczek pod Pobiedziskami
Laczek pod Pobiedziskami © kamilzeswaja

Jezioro Górskie
Jezioro Górskie © kamilzeswaja

Powiedzieć, że dzisiaj wiało, to jak nic nie powiedzieć. Wiatr masakrował mnie całą drogę do Pobiedzisk. Wracając było lżej, bo wiało w placy, choć trzeba było uważać na boczne podmuchy.

Ulica na czasie
Ulica na czasie © kamilzeswaja

Sobotę miałem pracującą, a że ostatnio te weekendowe dni są masakryczne, więc ten wolny poniedziałek mi się należał.

Kategoria >50


  • DST 52.30km
  • Teren 21.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 19.99km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Author Dexter
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kowlaskie

Niedziela, 6 grudnia 2020 · dodano: 06.12.2020 | Komentarze 1

Miałem plan jechać szosą, ale asfalty były mokre, nie wiem czy padało w nocy, czy nadal nie wyschły po czwartkowym śniegu. Wiatr trochę przeszkadzał, ale jakoś nie obniżał specjalnie odczuwalnej temperatury. Zaplanowałem sobie, że pojadę dookoła dookoła Jeziora Kowalskiego, ale innym wariantem, niż zawsze jeżdżę szosówką. I tak zaliczyłem ulicę Katarzyńską, na której dawno nie byłem i jestem trochę w szoku jak tam się pobudowało. Błotniki były niezbędne, więc jedynym słusznym wyborem na dzisiejsze warunki był mój rower do wszystkiego czyli Authora. W lasach mnóstwo ludzi.

Grudzień szałowy jeśli chodzi o moje rowerowanie nie będzie, bo dużo rzeczy mam do załatwienia, ale do zaplanowanych sześciu tysięcy kilometrów zostało niewiele, więc nie ma spiny. Najciekawsze wypady w tym roku już za mną.













Kategoria >50


  • DST 55.96km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:57
  • VAVG 18.97km/h
  • VMAX 37.68km/h
  • Temperatura 12.5°C
  • Sprzęt Superior 967
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przemęcki Park Krajobrazowy

Niedziela, 15 listopada 2020 · dodano: 15.11.2020 | Komentarze 4

Zaplanowany miałem wypad z przyczepką, ale rano młody stwierdził, że woli zostać w domu. Nie pozostało mi nic innego niż zmienić plany i pojechać sam, bo szkoda było tak ładnej niedzieli. Na szybko przeanalizowałem mapy Google i przypomniało mi się, że kiedyś chciałem wybrać się w okolice Boszkowa. Wstępnie nakreśliłem sobie trasę i bez większego przygotowania się o okolicy zapakowałem rower na dach samochodu i pojechałem do Włoszakowic.

Trasa idealna na gravela lub sztywnego górala.



Jak zawsze po wypadach w nowe ciekawe miejsca wrzucam dużo zdjęć.













Jezioro Dominickie
Jezioro Dominickie



Morsy w Starkowie
Morsy w Starkowie









Kościół pw. św. Jana Chrzciciela
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela © kamilzeswaja

Kościół pw. św. Jana Chrzciciela
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela © kamilzeswaja

Widok na Jezioro Przemęckie
Widok na Jezioro Przemęckie © kamilzeswaja

Jezioro Przemęckie
Jezioro Przemęckie © kamilzeswaja

Przemęcki Park Krajobrazowy
Przemęcki Park Krajobrazowy


Przemęcki Park Krajobrazowy


Przemęcki Park Krajobrazowy


Jezioro Olejnickie
Jezioro Olejnickie

Baza Obozowa Hufca ZHP Legnica
Baza Obozowa Hufca ZHP Legnica

Papiernia
Papiernia © kamilzeswaja

Przemęcki Park Krajobrazowy
Przemęcki Park Krajobrazowy © kamilzeswaja













Ośrodek edukacji leśnej w Koczurach
Ośrodek edukacji leśnej w Koczurach © kamilzeswaja






Kategoria >50


  • DST 50.21km
  • Czas 02:06
  • VAVG 23.91km/h
  • VMAX 45.37km/h
  • Temperatura 12.5°C
  • Sprzęt Scott Speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosowe pitu pitu

Niedziela, 1 listopada 2020 · dodano: 01.11.2020 | Komentarze 3

Cmentarze zamknięte, święto w niedzielę, amantadyny nie ma w aptekach, jak żyć?
Jakoś w tym roku nie miałem okazji pojeździć z bratem na rowerze. Korzystając z wolnego dnia umówiliśmy się wczoraj na przedpołudniową rundę wokół Zalewu Kowalskie. Miejscem zbiórki była krzyżówka w Kobylnicy, no i od miejsca spotkania pogoda się spieprzyła. Całą pętlę wokół Kowalskiego jechaliśmy we mgle, ale nie padało. Pogadaliśmy na kilka tematów, sprawdziliśmy czy dokładnie zamknęli cmentarz w Wierzenicy. W Kobylnicy znów słońce ukazało się zza chmur.
Praktycznie co roku 1 listopada jestem na rowerze, ale pierwszy raz mijałem tyle osób na rowerach.
O 12:30 popadało w Poznaniu, więc nam się udało pokręcić.





Tama na Jeziorze Kowalskim





Kategoria >50


  • DST 50.98km
  • Czas 02:02
  • VAVG 25.07km/h
  • Temperatura 14.5°C
  • Sprzęt Scott Speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD na około

Poniedziałek, 26 października 2020 · dodano: 26.10.2020 | Komentarze 2

Ten tydzień ma być pogoda w kratkę, więc wykorzystując zmianę czasu na zimowy wyjechałem wcześniej. Rano niecałe 9 st. C i  mgła. Trochę nie spodziewałem się tak małej przejrzystości powietrza i nie zabrałem przedniego oświetlenia. Ale jak widać nic mnie nie rozjechało.
Udało mi się wyjść z pracy parę minut przed czasem, więc wykorzystałem to i i wróciłem przez Wierzonkę i Mielno.


Górka dla kabrioletów


Kategoria >50, Work


  • DST 72.62km
  • Czas 02:41
  • VAVG 27.06km/h
  • VMAX 47.89km/h
  • Temperatura 18.5°C
  • Sprzęt Scott Speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

CoffeeRide bez kawy

Czwartek, 22 października 2020 · dodano: 22.10.2020 | Komentarze 3

Kawy nie piję, więc w zasadzie było to ciachoride. Piękna pogoda, więc żal było jej nie wykorzystać, a za cel obrałem kawiarnię rodziny kumpla ze szkolnej ławki. Wiatr sprzyjał i przeszkadzał na zmianę, a momentami nieźle wiało. Do Pobiedzisk pojechałem trochę na około przez Dębogórę, Mielno i Wronczyn, wykręcając 40 kilometrów. Zająłem stolik na zewnątrz. Obsługa miała, cicho dobre, herbata z malinami, cytryną i sokiem malinowym wyśmienita. Polecam!
Poniższe zdjęcie wysłałem do dziewczyn w aptece i dopiskiem "Dzisiaj pracuję zdalnie" :P

Powrót głównie z wmordewindem.




Kategoria >50


  • DST 51.85km
  • Czas 01:54
  • VAVG 27.29km/h
  • VMAX 48.08km/h
  • Temperatura 7.5°C
  • Sprzęt Scott Speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Kowalskie

Sobota, 17 października 2020 · dodano: 17.10.2020 | Komentarze 3

Poobiedni wyjazd dookoła zbiornika Kowaskie. Pogodowo niby spoko, ale temperatura dość szybko się obniżała, jak wyjeżdżałem było niby 9 st.C, a ja byłem w Jerzykowie to spadła do nieco ponad 7 st.C., trochę wiało, ale dało się przeżyć. W sumie po drodze nic szczególnego się nie wydarzyło, no prawie. Za Uzarzewem strąbił mnie gości gościu w passacie (PGN), że nie jadę poboczem. Po drodze spotkałem patrol policji łapiący bezmaseczkowców, a między Bugajem a Jerzykowem nawet trochę pokropiło. O rekordach zakażeń nie chce mi się wspominać, bo po co mam się drenować, że znowu będę miał masakrę w robocie w przyszłym tygodniu.


Kategoria >50


  • DST 50.91km
  • Czas 01:56
  • VAVG 26.33km/h
  • Temperatura 13.5°C
  • Sprzęt Scott Speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Kowalskie

Niedziela, 11 października 2020 · dodano: 11.10.2020 | Komentarze 1

Przez ostatni tydzień miałem szpital w chacie. Wszyscy po kolei byli przeziębieni. Takie uroki piździernika.

W szosie łatka jednak puściła i musiałem założyć nową dętkę.





W popularnym markecie sportowym kupiłem nowe rękawiczki, akurat na około dziesięć stopni Celsjusza.


Pięć tysięcy wykręcone, lecimy dalej.
Kategoria >50


  • DST 50.49km
  • Czas 01:58
  • VAVG 25.67km/h
  • Sprzęt Scott Speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Kowalskie

Poniedziałek, 21 września 2020 · dodano: 21.09.2020 | Komentarze 1

Dopołudniowy wyjazd. Piękna wyżowa pogoda, więc trzeba korzystać. Trochę wiało i w sumie nie było w południe tak gorąco jak zapowiadali, ale w grudniu będziemy tęsknić do takiej aury.






Kategoria >50